Wątek:
Kiedy i jak boli poród
25odp.
Strona 2 z 2
Odsłon wątku: 10070położna 2Poziom:
- Zarejestrowany: 19.04.2009, 15:06
- Posty: 716
I okres
faza utajona-skurcze pojawiaja się coraz częsciej przez co najmniej godzinę ( co 10,co 8 i 5minut) zaczynają się w górnej częsci brzucha ,promieniuja na cała jegopowierzchnię i dolna częśc pleców.każdy twa 15-30 sekund,potem sie wydłużają
jak sobie radzić : przy skurczach oddychaj wolno i głeboko .
faza aktywna-skurcze pojawiaja się co 2-3 minuty .kazdy trwa około 45 sekund ,narastając i ustepując.Blnasila się z upływem czasu .odpężenie odczuwasz miedzy skurczami
jak sobie radzić :jak najdłuzej trzymaj pion.kołysz sie spaceruj.Wykonaj ćwiczenia relaksacyjne , jesli odczuwasz taka potrzebe , możesz prosić o środki przeciwbólowe.To najlepsza chwola na podanie znieczulenia.
II OKres
Od całkowitego rozwarcia do urodzenia głowki.Najtrudniejsze jest wypchnięcie główki, choć jeje ucisk też znieczula , blokując zakończenia nerwowe.Kiedy pojawi się na świecie ,możesz czuć ból i pieczenie.
jak sobie radzić : rozlużnij się i relaksuj miedzy skrczami .To co najbardziej boli masz już za sobą .
III Okres
Wydalenie łożyska .Nie powinnas już czuć bólu , a ajedynie słabe skurzce , które moga umykac twojeje uwadze , bo pochonie ja dziecko.
madalenadelamur napisał 2010-11-12 19:08:17
Ból do wytrzymania - to na pewno. Musisz wytrzymać to wytrzymasz:) chyba, ze poprosisz o znieczulenie, o którym w moim szpitalu nikt słowem nie wspomniał. Zreszta na płatne i tak nie byłoby mnie stać. A porody są różne, więc nie ma co słuchać. Nastawienie psychiczne jest bardzo ważne. ja sama sięd ziwiłam, ze byłam taka spokojna, jeszcze sobie akwkę wypiłam w domu, kiedy skurcze były co 8 minut, poczekałam spokojnie aż mąż akumulator naładuje, bo nasz stary samochód miał kłopoty z odpalaniem:) Normalnie luz blues:) O 10 30 byłam w szpitalu, a o 12 15 juz miałam przy sobie Julkę:)Nie wierzę i nie słucham tych wszystkich doświadczonych Mam,któremówią,że poród to coś strasznego...Jeśli będzie straszny ok.W życiu trzeba dawać sobie radę a wiem,że przy porodzie będzie przy mnie sztab specjalistow no i mąż.Chciałabym podkreslić,że poród jest stresujący nie tlko dla Mamy,ale dla dziecka rownież ono tez wiele przeżywa w czasie porodu.
Ja jestem nastawiona na ból bo będzie na pewno...Ale czy na pewno taki straszny i nie do wytrzymania okaże się ;)
madalenadelamurPoziom:
- Zarejestrowany: 22.02.2010, 10:02
- Posty: 3921
22
Mama Julki napisał 2010-11-12 19:48:21
Ooo i takie kobietki jak ty podziwiam...;)
I biorę z nich przykład...
Jakoś nie boję sie tych wszystkich opowiadań typu...Bolało tak bardzo,że...
Nie dla mnie takie opowiastki!!!Bolało,ale warto było przeżyc te chwile żeby mieć przy sobie cud Miłości ;0)madalenadelamur napisał 2010-11-12 19:08:17
Ból do wytrzymania - to na pewno. Musisz wytrzymać to wytrzymasz:) chyba, ze poprosisz o znieczulenie, o którym w moim szpitalu nikt słowem nie wspomniał. Zreszta na płatne i tak nie byłoby mnie stać. A porody są różne, więc nie ma co słuchać. Nastawienie psychiczne jest bardzo ważne. ja sama sięd ziwiłam, ze byłam taka spokojna, jeszcze sobie akwkę wypiłam w domu, kiedy skurcze były co 8 minut, poczekałam spokojnie aż mąż akumulator naładuje, bo nasz stary samochód miał kłopoty z odpalaniem:) Normalnie luz blues:) O 10 30 byłam w szpitalu, a o 12 15 juz miałam przy sobie Julkę:)Nie wierzę i nie słucham tych wszystkich doświadczonych Mam,któremówią,że poród to coś strasznego...Jeśli będzie straszny ok.W życiu trzeba dawać sobie radę a wiem,że przy porodzie będzie przy mnie sztab specjalistow no i mąż.Chciałabym podkreslić,że poród jest stresujący nie tlko dla Mamy,ale dla dziecka rownież ono tez wiele przeżywa w czasie porodu.
Ja jestem nastawiona na ból bo będzie na pewno...Ale czy na pewno taki straszny i nie do wytrzymania okaże się ;)
madalenadelamur napisał 2010-11-12 20:55:41
Dzięki:)))) I życze Ci powodzenia i porodu conajmniej tak dobrego jak mój:)))Mama Julki napisał 2010-11-12 19:48:21
Ooo i takie kobietki jak ty podziwiam...;)
I biorę z nich przykład...
Jakoś nie boję sie tych wszystkich opowiadań typu...Bolało tak bardzo,że...
Nie dla mnie takie opowiastki!!!Bolało,ale warto było przeżyc te chwile żeby mieć przy sobie cud Miłości ;0)madalenadelamur napisał 2010-11-12 19:08:17
Ból do wytrzymania - to na pewno. Musisz wytrzymać to wytrzymasz:) chyba, ze poprosisz o znieczulenie, o którym w moim szpitalu nikt słowem nie wspomniał. Zreszta na płatne i tak nie byłoby mnie stać. A porody są różne, więc nie ma co słuchać. Nastawienie psychiczne jest bardzo ważne. ja sama sięd ziwiłam, ze byłam taka spokojna, jeszcze sobie akwkę wypiłam w domu, kiedy skurcze były co 8 minut, poczekałam spokojnie aż mąż akumulator naładuje, bo nasz stary samochód miał kłopoty z odpalaniem:) Normalnie luz blues:) O 10 30 byłam w szpitalu, a o 12 15 juz miałam przy sobie Julkę:)Nie wierzę i nie słucham tych wszystkich doświadczonych Mam,któremówią,że poród to coś strasznego...Jeśli będzie straszny ok.W życiu trzeba dawać sobie radę a wiem,że przy porodzie będzie przy mnie sztab specjalistow no i mąż.Chciałabym podkreslić,że poród jest stresujący nie tlko dla Mamy,ale dla dziecka rownież ono tez wiele przeżywa w czasie porodu.
Ja jestem nastawiona na ból bo będzie na pewno...Ale czy na pewno taki straszny i nie do wytrzymania okaże się ;)
madalenadelamurPoziom:
- Zarejestrowany: 22.02.2010, 10:02
- Posty: 3921
24
Mama Julki napisał 2010-11-12 21:21:35
Może dziekować nie będę,żeby nie zapeszać...;)
Najważniejsze jest nastawienie.Moja koleżanka od początku ciąży nastawiała się na szybki poród...Zaraz po narodzinach biegała po korytarzu ;)madalenadelamur napisał 2010-11-12 20:55:41
Dzięki:)))) I życze Ci powodzenia i porodu conajmniej tak dobrego jak mój:)))Mama Julki napisał 2010-11-12 19:48:21
Ooo i takie kobietki jak ty podziwiam...;)
I biorę z nich przykład...
Jakoś nie boję sie tych wszystkich opowiadań typu...Bolało tak bardzo,że...
Nie dla mnie takie opowiastki!!!Bolało,ale warto było przeżyc te chwile żeby mieć przy sobie cud Miłości ;0)madalenadelamur napisał 2010-11-12 19:08:17
Ból do wytrzymania - to na pewno. Musisz wytrzymać to wytrzymasz:) chyba, ze poprosisz o znieczulenie, o którym w moim szpitalu nikt słowem nie wspomniał. Zreszta na płatne i tak nie byłoby mnie stać. A porody są różne, więc nie ma co słuchać. Nastawienie psychiczne jest bardzo ważne. ja sama sięd ziwiłam, ze byłam taka spokojna, jeszcze sobie akwkę wypiłam w domu, kiedy skurcze były co 8 minut, poczekałam spokojnie aż mąż akumulator naładuje, bo nasz stary samochód miał kłopoty z odpalaniem:) Normalnie luz blues:) O 10 30 byłam w szpitalu, a o 12 15 juz miałam przy sobie Julkę:)Nie wierzę i nie słucham tych wszystkich doświadczonych Mam,któremówią,że poród to coś strasznego...Jeśli będzie straszny ok.W życiu trzeba dawać sobie radę a wiem,że przy porodzie będzie przy mnie sztab specjalistow no i mąż.Chciałabym podkreslić,że poród jest stresujący nie tlko dla Mamy,ale dla dziecka rownież ono tez wiele przeżywa w czasie porodu.
Ja jestem nastawiona na ból bo będzie na pewno...Ale czy na pewno taki straszny i nie do wytrzymania okaże się ;)
madalenadelamur napisał 2010-11-13 07:49:15
A jeśli nawet nie będzie aż tak lekko - da się przeżyć, to na pewno:)Mama Julki napisał 2010-11-12 21:21:35
Może dziekować nie będę,żeby nie zapeszać...;)
Najważniejsze jest nastawienie.Moja koleżanka od początku ciąży nastawiała się na szybki poród...Zaraz po narodzinach biegała po korytarzu ;)madalenadelamur napisał 2010-11-12 20:55:41
Dzięki:)))) I życze Ci powodzenia i porodu conajmniej tak dobrego jak mój:)))Mama Julki napisał 2010-11-12 19:48:21
Ooo i takie kobietki jak ty podziwiam...;)
I biorę z nich przykład...
Jakoś nie boję sie tych wszystkich opowiadań typu...Bolało tak bardzo,że...
Nie dla mnie takie opowiastki!!!Bolało,ale warto było przeżyc te chwile żeby mieć przy sobie cud Miłości ;0)madalenadelamur napisał 2010-11-12 19:08:17
Ból do wytrzymania - to na pewno. Musisz wytrzymać to wytrzymasz:) chyba, ze poprosisz o znieczulenie, o którym w moim szpitalu nikt słowem nie wspomniał. Zreszta na płatne i tak nie byłoby mnie stać. A porody są różne, więc nie ma co słuchać. Nastawienie psychiczne jest bardzo ważne. ja sama sięd ziwiłam, ze byłam taka spokojna, jeszcze sobie akwkę wypiłam w domu, kiedy skurcze były co 8 minut, poczekałam spokojnie aż mąż akumulator naładuje, bo nasz stary samochód miał kłopoty z odpalaniem:) Normalnie luz blues:) O 10 30 byłam w szpitalu, a o 12 15 juz miałam przy sobie Julkę:)Nie wierzę i nie słucham tych wszystkich doświadczonych Mam,któremówią,że poród to coś strasznego...Jeśli będzie straszny ok.W życiu trzeba dawać sobie radę a wiem,że przy porodzie będzie przy mnie sztab specjalistow no i mąż.Chciałabym podkreslić,że poród jest stresujący nie tlko dla Mamy,ale dla dziecka rownież ono tez wiele przeżywa w czasie porodu.
Ja jestem nastawiona na ból bo będzie na pewno...Ale czy na pewno taki straszny i nie do wytrzymania okaże się ;)