Czy były czynności, których nie wykonywałyście będąc w ciąży?
Wiadomo, że ciaża to nie choroba. Ja z ręką na sercu często zapominam się, że jestem już w 6 m-cu i wieszam firanki, podniosę coś ciężkiego... Dopiero to, że szybciej się męczę przypomina mi o moim wyjątkowym stanie. Sądzę jednak, że niedługo buty Julce będzie musiał zakładać tata i tak samo myć wannę, bo coraz ciężej mi się schylić.
A czy Wy robiłyście w ciaży wszystko tak, jak przed nią? Czy może były czynności, których absolutnie nie wykonywałyście, bo było Wam za cieżko albo uważałyście je za niebezpieczne? Czy ktoś Was wyręczał np. przy myciu okien, wieszaniu firanek?
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Zastanawiam sie czy moge bezkarnie nosic Kubusia, uwielbiam to, ze czasami chwilę go poniosę.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Zastanawiam sie czy moge bezkarnie nosic Kubusia, uwielbiam to, ze czasami chwilę go poniosę.
Ala bazkarne noszenie Kubusia to Ty pozostaw mężowi, bo Tobie Ono teraz nie wskazane! Kuba już swoje waży, a Tobie nie wolno się teraz przedźwigać.
Zastanawiam sie czy moge bezkarnie nosic Kubusia, uwielbiam to, ze czasami chwilę go poniosę.
Ala bazkarne noszenie Kubusia to Ty pozostaw mężowi, bo Tobie Ono teraz nie wskazane! Kuba już swoje waży, a Tobie nie wolno się teraz przedźwigać.
Też czasami dźwignę Julkę np. z wanny, ale jak mam mężą w domu to mnie wyręcza. Rzeczywiście podnoszenie 17 kilo nie jest chyba dobrym pomysłem...
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Wiadomo, że ciaża to nie choroba. Ja z ręką na sercu często zapominam się, że jestem już w 6 m-cu i wieszam firanki, podniosę coś ciężkiego... Dopiero to, że szybciej się męczę przypomina mi o moim wyjątkowym stanie. Sądzę jednak, że niedługo buty Julce będzie musiał zakładać tata i tak samo myć wannę, bo coraz ciężej mi się schylić.
A czy Wy robiłyście w ciaży wszystko tak, jak przed nią? Czy może były czynności, których absolutnie nie wykonywałyście, bo było Wam za cieżko albo uważałyście je za niebezpieczne? Czy ktoś Was wyręczał np. przy myciu okien, wieszaniu firanek?
Zgadzam się w pełni, że ciąża to nie choroba, ale skoro lekarze karzą unikać unoszenia w górę rok to dlaczego tego nie przestrzegać?
Czy faktycznie firanek nie może powiesić ktoś inny?
A mycie okien nie może zaczekać? Nie dość , że ręce w górze to i o zawianie nie ciężko.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Ja w ciąży nie dźwigałam.
Do tego starałam sięunikać słońca, czyli się nie opalałam, ale to chyba z innej beczki.
Ja w ciąży nie dźwigałam.
Do tego starałam sięunikać słońca, czyli się nie opalałam, ale to chyba z innej beczki.
A nie wolno się w ciąży opalać?
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Ja w ciąży nie dźwigałam.
Do tego starałam sięunikać słońca, czyli się nie opalałam, ale to chyba z innej beczki.
A nie wolno się w ciąży opalać?
Plamy na skórze mogą wychodzic.
Ja w ciąży nie dźwigałam.
Do tego starałam sięunikać słońca, czyli się nie opalałam, ale to chyba z innej beczki.
A nie wolno się w ciąży opalać?
Plamy na skórze mogą wychodzic.
Latem byłam akurat na początku ciąży i słońca nie unikałam, ale z dużym brzuszkiem też widziałam opalające się kobiety.
- Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
- Posty: 3358
Ja w dniu porodu kosiłam trawę:P.
W 8 miesiącu wieszałam firanki i umyłam chyba z5 okien za jednym zamachem.
Dźwigałam też pranie z piwnicy. Sprzątałam, gotowałam, robiłam zakupy. Jak tylko był obok mąż, to mi we wszystkim pomagał, ale jak był w pracy, to radziłam sobie sama.
W 3 mies. ciąży musiałam wytachać dechy pod węgiel, a ważyły sporo...Ale nie było komu, bo wszyscy w pracy, a węgiel przyjechał niezapowiedzianie szybciej.
Wiadomo połowę tych rzeczy powinnam odpuścić, ale chyba już tak mamy, że się zapominamy...:/.
- Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
- Posty: 3358
Ja w ciąży nie dźwigałam.
Do tego starałam sięunikać słońca, czyli się nie opalałam, ale to chyba z innej beczki.
A nie wolno się w ciąży opalać?
Plamy na skórze mogą wychodzic.
Latem byłam akurat na początku ciąży i słońca nie unikałam, ale z dużym brzuszkiem też widziałam opalające się kobiety.
To prawda niektórym wychodzą palmy po opalaniu w ciąży. Ja rodziłam w maju, więc nie mialam się kiedy opalac w ciąży.
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
starałam się nie podnosić rąk zbyt wysoko np. podczas wieszania prania. nie dźwigać Mikiego,gdy byłam w ciąży z Marcelem choć nie zawsze się dało tego nie robić.
Ja w dniu porodu kosiłam trawę:P.
W 8 miesiącu wieszałam firanki i umyłam chyba z5 okien za jednym zamachem.
Dźwigałam też pranie z piwnicy. Sprzątałam, gotowałam, robiłam zakupy. Jak tylko był obok mąż, to mi we wszystkim pomagał, ale jak był w pracy, to radziłam sobie sama.
W 3 mies. ciąży musiałam wytachać dechy pod węgiel, a ważyły sporo...Ale nie było komu, bo wszyscy w pracy, a węgiel przyjechał niezapowiedzianie szybciej.
Wiadomo połowę tych rzeczy powinnam odpuścić, ale chyba już tak mamy, że się zapominamy...:/.
No właśnie! MI się przypomina jak mnie mały kopnie porządnie:))))))
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Ja w ciąży nie dźwigałam.
Do tego starałam sięunikać słońca, czyli się nie opalałam, ale to chyba z innej beczki.
A nie wolno się w ciąży opalać?
Plamy na skórze mogą wychodzic.
Latem byłam akurat na początku ciąży i słońca nie unikałam, ale z dużym brzuszkiem też widziałam opalające się kobiety.
Tak plamy związane są ze zmianami hormonalnymi, zwiększa się ilość pigmentu,aleto nie wszystko,
bo owszem słonko to witamina D, ale nadmiar słonka, zwłaszcza w ciąży, kiedy organizm kobiety jest wrażliwszy, może dużo gorzej reagować na upały, o omdlenia czy duszności nie trudno.
Przegrzanie może nawet doprowadzić do krwawienia, albo skurczy.
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Ja też się zapominam, teaz już w 9 m-cu po prostu cięzko mi stopy wyszorować bo brzunio spory a tak to jeszcze śmigam.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Ja też się zapominam, teaz już w 9 m-cu po prostu cięzko mi stopy wyszorować bo brzunio spory a tak to jeszcze śmigam.
Ja teżdo końca normalnie funkcionowałam, ale bez przesady worów nie dźwigałam.
- Zarejestrowany: 26.02.2011, 18:33
- Posty: 208
Ja to nic nie robiłam. Zero sprzatania, odkurzania, okna, firanki, nawet zakupy robił mąż. Synka tez mało nosiłam.
Nie myłam okien i nie wieszałam firanek. Poza tym robiłam wszystko. Łącznie z dźwiganiem ciężkich zakupów, czasami bardzo ciężkich. Ale to tylko wtedy jak Męża w domu nie było, a przecież jeść trzeba było i zakupy robić :)
Ja także robiłam wszystko w pierwszej ciąży. W drugiej też byłam chojrak i dźwigałam Madzię aż do momentu, gdy w 32 t.c. mój organizm powiedział dość i pokazał, że ciąża to jednak stan odmienny i należy o siebie zadbać. Skurcze zostały zatrzymane dzięki lekom, które łykałam do końca ciąży i od wtedy nie nosiłam już praktycznie niczego aż do terminu porodu. Więcej też leżałam ale bez przesady ;) Nie lubię leżeć, poza tym jak można leżeć mając roczne dziecko?
- Zarejestrowany: 15.02.2011, 18:08
- Posty: 5072
Raczej wykonywałam wszystkie czynności ale oczywiscie nie do przesady, jak było coś ciężkiego to robił to mąż.