Nauki przedślubne/przedmałżeńskie...
- Zarejestrowany: 10.11.2011, 22:15
- Posty: 938
Nauki przedmałzenskie?... to zalezy od kościola i od księdza, niby są wymagane ale niektórzy księża podobnie nie zwracają na to uwagi, w naszym przypadku było tak że na katechezie prowadzonej przez księdza w szkole średniej dostawaliśmy papierek z zaliczeniem i mój maz też go miał, kolezanka nie. ALE wzięła ślub cywilny, tylko cywilny a po 2 latach przyszło na świat ich dziecko,ochrzcili je mimo małych problemów z kościolem bo niby nieślubne było według praw kościelnych, zaoszczędzili pieniażki na kościelny i była ceremonia, ksiadz powiedział że żyli w grzechu ale jak tu mówić na to grzech skoro przysięgli sobie milość biorąc wczesniej cywilny? jaki to grzech? bo mieszkali razem i wychowywaki dziecko? musieli chodzić na nauki przedmalzenskie!!! Mimo że tworzyli juz rodzine i wiedzieli jakie jest życie w małzenstwie. Tuż po ślubie kościelnym pan mlody zapytał: jak ksiądż by to odbierał jakbym tylko po ślubie cywilnym miał dziecko a nie mieszkał i nie wychowywałbym go razem żoną? Ksiadz powiedział mu że bylbyto to grzech bo coś tam ze nie opiekowałby się potomstwem...
I ja tu już nic z tego nie rozumię!!!
Tu grzech , tak grzech...jakby księza łaskę robili udzielając ślubu kościelnego!!!
nauki przedmałzeńskie powinny być, bo powinny być bo jedni dojrzewają wcześniej, drudzy później, ale w przypadkach kiedy ktoś ma juz dziecko i tworzy rodzine myslę że powinny być nieobowiazkowe.
Nauki przedmałzenskie?... to zalezy od kościola i od księdza, niby są wymagane ale niektórzy księża podobnie nie zwracają na to uwagi, w naszym przypadku było tak że na katechezie prowadzonej przez księdza w szkole średniej dostawaliśmy papierek z zaliczeniem i mój maz też go miał, kolezanka nie. ALE wzięła ślub cywilny, tylko cywilny a po 2 latach przyszło na świat ich dziecko,ochrzcili je mimo małych problemów z kościolem bo niby nieślubne było według praw kościelnych, zaoszczędzili pieniażki na kościelny i była ceremonia, ksiadz powiedział że żyli w grzechu ale jak tu mówić na to grzech skoro przysięgli sobie milość biorąc wczesniej cywilny? jaki to grzech? bo mieszkali razem i wychowywaki dziecko? musieli chodzić na nauki przedmalzenskie!!! Mimo że tworzyli juz rodzine i wiedzieli jakie jest życie w małzenstwie. Tuż po ślubie kościelnym pan mlody zapytał: jak ksiądż by to odbierał jakbym tylko po ślubie cywilnym miał dziecko a nie mieszkał i nie wychowywałbym go razem żoną? Ksiadz powiedział mu że bylbyto to grzech bo coś tam ze nie opiekowałby się potomstwem...
I ja tu już nic z tego nie rozumię!!!
Tu grzech , tak grzech...jakby księza łaskę robili udzielając ślubu kościelnego!!!
nauki przedmałzeńskie powinny być, bo powinny być bo jedni dojrzewają wcześniej, drudzy później, ale w przypadkach kiedy ktoś ma juz dziecko i tworzy rodzine myslę że powinny być nieobowiazkowe.
ad.1. jaki to grzech? ano taki, że przed złożeniem przysięgi małżeńskiej współżyli, zrobii coś co w wierze katoliskiej jest zarezerwowane tylko dla małżonków. To, że zamieszkali razem bo mają dziecko ni oznacza, że wiedzą już co to jest życie razem i co może ono przynieśc, potem pojawaiją się konflikty jak opadnie pierwsze zauroczenie i nagle ludzie się rozwodzą, bo nie wiedzą jak sobie z nimi poradzić.
ad.2. łąski nie robią, ale swoją drogą mają prawo rozmawiać o stanie duchowym osób chcących zawrzeć sakrament małżeństwa, bo przecież jest to akt wiary, po co więc czasem ludzie biorą ślub, akoro nie wierzą? dla tradycji? marny powód
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Bartt ja nie wiem na jakim Ty świecie żyjesz. No ale spoko , nie brałeś ślubu więc jeszcze wszystko przed Tobą.
Gdybym wedlugo wojej teorii biegała po parafiach w poszukiwaniu odpowiednich dla siebie nauk to pozostaje pytanie - czy w parafii w ktorej CHCĘ wziąc slub te nauki byly ważne. Bo Ty Drogi Barcie pewnie byś mi kazał parafię zmienic no bo dla chcącego nic trudnego. Haha! I tak Kościół ma wychodzic do ludzi? Smieszne!
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Ja jakoś nie bardzo umiem zrozumieć skąd w ludziach tyle zakłamania.
Chcą ślubu Kościelnego , ale na swoich zasadach?
Skoro wierzę i chcę wziąć ślub w Kościele Katolickim to i z konsekwencjami, podporządkowując się temu.
A jeśli nie , to przecież ślub można wziąć w urzędzie, czyż nie?
Nie twierdzę tym samym, że wszyscy księża są ok i zdaję sobie sprawę jak wielu popełnia błąd, nie wychodząc do ludzi, ale wszędzie tak jest, nie tylko w Kościelnych instytucjach, w wielu urzędach , ludzie robią wszytsko byśmy mieli pod górkę.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Ja jakoś nie bardzo umiem zrozumieć skąd w ludziach tyle zakłamania.
Chcą ślubu Kościelnego , ale na swoich zasadach?
Skoro wierzę i chcę wziąć ślub w Kościele Katolickim to i z konsekwencjami, podporządkowując się temu.
A jeśli nie , to przecież ślub można wziąć w urzędzie, czyż nie?
Nie twierdzę tym samym, że wszyscy księża są ok i zdaję sobie sprawę jak wielu popełnia błąd, nie wychodząc do ludzi, ale wszędzie tak jest, nie tylko w Kościelnych instytucjach, w wielu urzędach , ludzie robią wszytsko byśmy mieli pod górkę.
Podporządkowałam się a jaka była jakość tych nauk to inna sprawa.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Ja jakoś nie bardzo umiem zrozumieć skąd w ludziach tyle zakłamania.
Chcą ślubu Kościelnego , ale na swoich zasadach?
Skoro wierzę i chcę wziąć ślub w Kościele Katolickim to i z konsekwencjami, podporządkowując się temu.
A jeśli nie , to przecież ślub można wziąć w urzędzie, czyż nie?
Nie twierdzę tym samym, że wszyscy księża są ok i zdaję sobie sprawę jak wielu popełnia błąd, nie wychodząc do ludzi, ale wszędzie tak jest, nie tylko w Kościelnych instytucjach, w wielu urzędach , ludzie robią wszytsko byśmy mieli pod górkę.
Podporządkowałam się a jaka była jakość tych nauk to inna sprawa.
To przykre, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdy ksiądz jest nim z powołania,
lub nie każdy ma dar przekazywania wiedzy,
albo robi taki kurs da zasady, ale na to nic nie poradzę.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Ja jakoś nie bardzo umiem zrozumieć skąd w ludziach tyle zakłamania.
Chcą ślubu Kościelnego , ale na swoich zasadach?
Skoro wierzę i chcę wziąć ślub w Kościele Katolickim to i z konsekwencjami, podporządkowując się temu.
A jeśli nie , to przecież ślub można wziąć w urzędzie, czyż nie?
Nie twierdzę tym samym, że wszyscy księża są ok i zdaję sobie sprawę jak wielu popełnia błąd, nie wychodząc do ludzi, ale wszędzie tak jest, nie tylko w Kościelnych instytucjach, w wielu urzędach , ludzie robią wszytsko byśmy mieli pod górkę.
Podporządkowałam się a jaka była jakość tych nauk to inna sprawa.
To przykre, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdy ksiądz jest nim z powołania,
lub nie każdy ma dar przekazywania wiedzy,
albo robi taki kurs da zasady, ale na to nic nie poradzę.
W mojej parafii proboszcz miał pogadankę dla kilku par, jednorazowo 2 godziny. Nauki jako takie prowadzi pani z Poradni rodzinnej .
Bartt ja nie wiem na jakim Ty świecie żyjesz. No ale spoko , nie brałeś ślubu więc jeszcze wszystko przed Tobą.
Gdybym wedlugo wojej teorii biegała po parafiach w poszukiwaniu odpowiednich dla siebie nauk to pozostaje pytanie - czy w parafii w ktorej CHCĘ wziąc slub te nauki byly ważne. Bo Ty Drogi Barcie pewnie byś mi kazał parafię zmienic no bo dla chcącego nic trudnego. Haha! I tak Kościół ma wychodzic do ludzi? Smieszne!
Tak jak pisałam u mnie ksiądz uznawał tylko swoje nauki.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Bartt ja nie wiem na jakim Ty świecie żyjesz. No ale spoko , nie brałeś ślubu więc jeszcze wszystko przed Tobą.
Gdybym wedlugo wojej teorii biegała po parafiach w poszukiwaniu odpowiednich dla siebie nauk to pozostaje pytanie - czy w parafii w ktorej CHCĘ wziąc slub te nauki byly ważne. Bo Ty Drogi Barcie pewnie byś mi kazał parafię zmienic no bo dla chcącego nic trudnego. Haha! I tak Kościół ma wychodzic do ludzi? Smieszne!
Tak jak pisałam u mnie ksiądz uznawał tylko swoje nauki.
Ale dla Bartta to żaden argument, bo powinnaś szukac w innej parafii.
Bartt ja nie wiem na jakim Ty świecie żyjesz. No ale spoko , nie brałeś ślubu więc jeszcze wszystko przed Tobą.
Gdybym wedlugo wojej teorii biegała po parafiach w poszukiwaniu odpowiednich dla siebie nauk to pozostaje pytanie - czy w parafii w ktorej CHCĘ wziąc slub te nauki byly ważne. Bo Ty Drogi Barcie pewnie byś mi kazał parafię zmienic no bo dla chcącego nic trudnego. Haha! I tak Kościół ma wychodzic do ludzi? Smieszne!
Tak jak pisałam u mnie ksiądz uznawał tylko swoje nauki.
Ale dla Bartta to żaden argument, bo powinnaś szukac w innej parafii.
Bo to ja muszę się starać, a ksiądz juz niekoniecznie.
- Zarejestrowany: 10.11.2011, 22:15
- Posty: 938
Nauki przedmałzenskie?... to zalezy od kościola i od księdza, niby są wymagane ale niektórzy księża podobnie nie zwracają na to uwagi, w naszym przypadku było tak że na katechezie prowadzonej przez księdza w szkole średniej dostawaliśmy papierek z zaliczeniem i mój maz też go miał, kolezanka nie. ALE wzięła ślub cywilny, tylko cywilny a po 2 latach przyszło na świat ich dziecko,ochrzcili je mimo małych problemów z kościolem bo niby nieślubne było według praw kościelnych, zaoszczędzili pieniażki na kościelny i była ceremonia, ksiadz powiedział że żyli w grzechu ale jak tu mówić na to grzech skoro przysięgli sobie milość biorąc wczesniej cywilny? jaki to grzech? bo mieszkali razem i wychowywaki dziecko? musieli chodzić na nauki przedmalzenskie!!! Mimo że tworzyli juz rodzine i wiedzieli jakie jest życie w małzenstwie. Tuż po ślubie kościelnym pan mlody zapytał: jak ksiądż by to odbierał jakbym tylko po ślubie cywilnym miał dziecko a nie mieszkał i nie wychowywałbym go razem żoną? Ksiadz powiedział mu że bylbyto to grzech bo coś tam ze nie opiekowałby się potomstwem...
I ja tu już nic z tego nie rozumię!!!
Tu grzech , tak grzech...jakby księza łaskę robili udzielając ślubu kościelnego!!!
nauki przedmałzeńskie powinny być, bo powinny być bo jedni dojrzewają wcześniej, drudzy później, ale w przypadkach kiedy ktoś ma juz dziecko i tworzy rodzine myslę że powinny być nieobowiazkowe.
ad.1. jaki to grzech? ano taki, że przed złożeniem przysięgi małżeńskiej współżyli, zrobii coś co w wierze katoliskiej jest zarezerwowane tylko dla małżonków. To, że zamieszkali razem bo mają dziecko ni oznacza, że wiedzą już co to jest życie razem i co może ono przynieśc, potem pojawaiją się konflikty jak opadnie pierwsze zauroczenie i nagle ludzie się rozwodzą, bo nie wiedzą jak sobie z nimi poradzić.
ad.2. łąski nie robią, ale swoją drogą mają prawo rozmawiać o stanie duchowym osób chcących zawrzeć sakrament małżeństwa, bo przecież jest to akt wiary, po co więc czasem ludzie biorą ślub, akoro nie wierzą? dla tradycji? marny powód
Rozumie ale chodzi o to że wzięli najpierw cywilny, kochali się, tworzyli już rodzinę i chcieli być razem więc po 2 latach małzenstwa poczeli dziecko i dopiero po narodzinach małej wzięli kościelny... Moim zdaniem w ich przypadku nauki przedmałzuńskie nie powinny być obowiazkowe.
Co do wiary zgodzę się z Toba ale tutaj chodzi o nauki przedmałzenskie czy powinny być obowiazkowe:) trochę odbieglysmy od tematu:):):)
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
- Posty: 2498
Nauki przedmałżeńskie miałam kilka razy.Pierwszy raz jeszcze gdy byłam panną razem z naukami do bierzmowania.
Potem w szkole średniej zakonnica zrobiła nam nauki z zaświadczeniem, które i tak nie było ważne.I ostatnie przed samym ślubem chodziliśmy do ościoła na "płatne"nauki.I polecam szczególnie spotkanie z księdzem-prawnikiem.Z nich dowiedziałam się najwięcej ciekawych rzeczy
- Zarejestrowany: 06.05.2011, 08:28
- Posty: 1820
Wszystko przede mną- i to już niebawem. Słyszałam jednak wiele kontrowersyjnych wypowiedzi na temat nauk. Istotne jest ciągle przypominanie o pielęgnowaniu miłości, o dbaniu o ciepło rodzinne, o wychowywanie potomstwa-mam jednam dużo wątpliwości co do kompetencji księży w tych tematach.
A ostatnio moja koleżanka była na takich naukach prowadzonych przez katechetkę,która z całym przekonaniem twierdziła, że kobieta jest od siedzenia w domu i dbania o porządek i rodzinę. A zmęczony może być mąż wracający z pracy. A kobieta? A kobieta jak jest zmęczona prasowaniem to niech zacznie odkurzać, a jak ją odkurzanie zmęczy to niech zacznie zmywać naczynia a jak.....itp.itd. I jak tu się zgadzać???