Pierścionek zaręczynowy

najpiękniejszy na świecie mąż mial gust ale noszę tylko obrączkę czasami go tylko zakładam :-)

mam:) jest sliczny, taki jak chciałam, choć mój luby sam wybierał. nie zamieniłabym na żaden inny!

Ja mam taki. Teraz kurzy się na półce, nie mam ochoty go nosić ani na niego patrzeć. Na początku był z białym złotem ale niestety po wymianie cyrkonii bo ukruszyła się jest po prostu złoty.

marzyl mi sie inny, ale nie ma co wybrzydzac ale i tak jest wyjątkowy 

Mam, pękł mi, bo rękę zakleszczyłam w bramie, ale mam, choć jie nioszę;) I jest mój- ukochany:)

Mam, noszę, dla mnie jest najpiękniejszy na świecie :)

A ja swój chciałam opchnąć za zeta na allegro hahaha

To dawaj Moniś- jaki masz rozmiatr:) Hihihi. Odkupię, bo mój pękł:(

Jak znajdę kartkę od jubilera to Ci powiem... na mnie od samego początku był za duży.

Mój przyszły mąż znał mój gust i trafił na 100%. Noszę go nadal, bo bardzo mi sie podoba. Jest elegancki, wytrzymaly, haha , ale tez praktyczny.... Ma 3 cyrkonie, ale tak osadzone żeby nie wypadły nawet jak walnę w coś ręka ( co często mi sie zdarza :) ) 

Aż dziw, że tak sie dobrze trzyma :D 

A to mój zareczynowy  sama sobie go wybrałam.

Wybrałam sobie sama,teraz nie noszę bo jedna cyrkonia z niego wypadła,i nie mam okazji żeby ją wstawić.

Ja mam też "dwukolorowy" bo jestem praktyczna i chciałam żeby do wszystkiego pasował w przyszłości.Noszę go stale i na sczęścienic się nie dzieje z nim:) Wybrałam sama, Patryk miał zapisany na kartce symbol - mało romantyczne :)

mam , noszę , nigdy się z nim nie rozstaję ...

Ja mam srebrny - za złotem zbytnio nie przepadam :)

Mój jest wyjątkowy, z szafirem, kolorowym kamieniem, a nie cyrkonią czy diamentem jak większość. Najpiękniejszy :)

Mam, noszę raczej sporadycznie, ale i tak jest najpiękniejszy na świecie. Mąż sam wybierał - no dobra trochę mu moja siostra pomogła ;)

Nosze razem z obrączką na ednym palcu.

Nie miało dla mnie większego znaczenia jaki będzie pierścionek, miał być prosty jest.

Pierwszy pierścionek sprzedałam wraz z obrączką kilka miesięcy po rozwodzie. Sama go sobie wybierałam więc mi sie podobał.

Na drugi nadal czekam.