Czyli troszke o mezczyznach w innym swietle... :)
Pewnie nie raz prosiłysmy o coś naszych - ojców, mężów, facetów, dziadków - czy to zakupy, czy jakas czynnosc..
A nie raz to Oni prosili nas o cos, jednak nie potrafili wyrazic o co im chodzi..
Pare sytuacji :
Pewnego wieczoru dzwonie do taty i prosze aby kupil mi wode i cytryny - ot miałam ochote...
No cóz - dostałam wode cytrynowa:)
Innym razem - pozny wieczor, patrze do lazienki a tam nie ma szamponu - dzwonie do taty, bo akurat wracał z pracy, aby mi kupił jakis zwykly szampon - mysle sobie na drugi dzien kupie sobie ulubiony -
I dostałam - szampon z apteki , ziołowy, przeciw wypadaniu wlosów - za 45zł
Kolejna dziwna historia - jestesmy z mezem na zakupach dostaje sms do taty - kupi mi tafu.
A ze pechowo telefon padl mi i mezowi - nie mielismy jak zadzwonic i dopytac sie o co chodzi..
i kombinujemy - maz wpadl na genialny pomysl, ze tata chce tofu.
No nie pasowało mi to totalnie, ale nic kupilismy..
Dajemy tacie, on oczy - ze co to...
Okazało się ze tatus chciał toffifee :D
I wez kobieto zrozum faceta :D
Czy Wam zdarzyły się też takie dziwne historie? :)
- Zarejestrowany: 26.02.2011, 18:33
- Posty: 208
Byłą też jeszcze lepsza akcja
Mąż jechał na 2 dni na Wyspy kanaryjskie. Dzwoni z lotniska, pytam się czy kupił mi Hogo Boss, bo tam taniej. Mówi, ze tak
Wraca do domu, wyjmuje z walizki rzeczy.
- Pytam, a gdzie moje perfumy?
- Jakie perfumy?
- Przecież miałeś mi kupic Hugo Bossy
- Ale mówiłaś, że chcesz kokosy to kupiłem nawet dwa. Nawet specjalnie na targ, zeby były świeże pojechałęm...
Leżą te kokosy do tej pory i czekają aż ktoś coś z nimi zrobi
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Kiedyś dzwonię do taty, że jak bedzie jechał do mnie, to żeby mi przywiózł, kupił ziemniaki. Kupujemy je zawsze w jednym sklepie, w workach po 15 kg;) A Tata pojechał do gospodarza i przytachał mi cały 50 kg wór!!!
Piszę do Męza, gdy była na zakupach, kup mi metkę. A on mi przywozi lody i mówi, że morelowych nie było:) Pękaliśmy z tych lodów dość długo.A czemu On kupił mi te lody, to do tej pory nie wiem:)))
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Podbijam temacik, bo moj tata dzis zabłysł ;)
Wczoraj zrobiłam mu liste, dokładnie wyjasniajac co i jak.
W liscie było mleko dla małej, napisałam : Bebiko 3, nie 3R.
No nie było by zle, gdyby to było jakiekolwiek bebiko, ale... kochany tatus, kupił Bebilon!
Ale był szczesliwy, bo nie R:)
No a ze młoda nie toleruje, a tata nie kwapi sie jechac do sklepu i wymienic, no to coz... pozostaje mi komus oddac:)
Frucia, ale nie toleruje w sencie walorow samokowych?? zwyczajnie nie lubi??
ja niebawem zamierzam zacząc podawać Kubuśkowi modyfikowane i własnie o bebilonie myślałam, bo kojarzę bebilon ze szpitala, dlatego zastanawia mnie czy warto, czy moze jednak zacząć odrazu od czegoś innego
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
No to ty ja chylę głowę jako kierowca.
-kochanie zjechałam na pobocze,zakopalam się w śniegu,pod spodem lód,nie mogę wyjechać
-nie panikuj,weż wycieraczki podłóż pod koła może ruszy
-no przecież się połamią
-nie ma takiego mrozu
-ale one są nowe
-jakie nowe,o jakich ty wycieraczkach myślisz?
-no tych z szyb
-a ja o tych spod nóg
HAHAHA
Przyznaje się bez bicia, że zanim doszlam do końca to też pomyślałam o wycieraczkach z szyb i nie bardzo kumałam po co je pod koła hehehehehe
Byłą też jeszcze lepsza akcja
Mąż jechał na 2 dni na Wyspy kanaryjskie. Dzwoni z lotniska, pytam się czy kupił mi Hogo Boss, bo tam taniej. Mówi, ze tak
Wraca do domu, wyjmuje z walizki rzeczy.
- Pytam, a gdzie moje perfumy?
- Jakie perfumy?
- Przecież miałeś mi kupic Hugo Bossy
- Ale mówiłaś, że chcesz kokosy to kupiłem nawet dwa. Nawet specjalnie na targ, zeby były świeże pojechałęm...
Leżą te kokosy do tej pory i czekają aż ktoś coś z nimi zrobi
:D no ładnie!!!:)
Kiedyś dzwonię do taty, że jak bedzie jechał do mnie, to żeby mi przywiózł, kupił ziemniaki. Kupujemy je zawsze w jednym sklepie, w workach po 15 kg;) A Tata pojechał do gospodarza i przytachał mi cały 50 kg wór!!!
Piszę do Męza, gdy była na zakupach, kup mi metkę. A on mi przywozi lody i mówi, że morelowych nie było:) Pękaliśmy z tych lodów dość długo.A czemu On kupił mi te lody, to do tej pory nie wiem:)))
Przyznam ze ja tez tego w zaden sposob nie umiem wytłumaczyc :)
hiihhiih
Ale się uśmiałam... niezłe historie.
Ja kiedyś poprosiłam tatę, żeby w kiosku kupił mi rajstopy rozmiar 3 beżowe. Dodałam, że Pani w kiosku będzie wiedziała o co chodzi. To była zima, a zamiast Pani był jej mąż. Wspólnie stwierdzili, że jest zimno i napewno chodziło mi o grube rajstopy, Więc dostałam brązowe rajstopy w prążki, z klinem. A że nie było rozmiaru 3, więc dostałam XL.