Gdy matka jest alkoholiczką - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Gdy matka jest alkoholiczką

7odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 1872
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    24 lutego 2010 22:15 | ID: 150856
    Artykuł został usunięty przez autora.
    Dopisywanie komentarzy zostało wstrzymane.
    Użytkownik usunięty
      1
      • Zgłoś naruszenie zasad
      25 lutego 2010 22:51 | ID: 151800
      mi się wydaje że jeśli tan problem dotyka mężczyznę-ojca to jesteśmy tak jakby bardziej wyrozumiali bo przecież "dzieci mają matkę" ale taka jest prawda że kobiety piją coraz więcej niestety i oczywiście najbardziej cierpią dzieci!
      Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia....
      Avatar użytkownika asia1026
      asia1026Poziom:
      • Zarejestrowany: 15.01.2010, 16:09
      • Posty: 243
      2
      • Zgłoś naruszenie zasad
      26 lutego 2010 06:32 | ID: 151869
      to nie ważne kto pije ojciec czy matka i tak zawsze cięrpią na tym dzieci ,ale to fakt coraz więcej się słyszy że piją kobiety- TE ZAWSZE SILNE I MOCNO STĄPAJĄCE PO ZIEMI,bo tego niestety wymaga od nas życie.Nie zamierzam tu usprawiedliwiać pijaństwa ale zadziwiające jest to że ludzie niby trcą pracę i dochody a jednak mają za co się napić ,na to zawsze znajdą pieniądze.Ojciec tych dziewczynek dobrze postąpił,tylko dlaczego tak późno?a dlatego że zawsze się daje szanse i wierzy w poprawę a rodzina i tak dalej cierpi.Jestem pełna podziwu dla tego pana że w końcu udało mu się w jakiś sposób uchronić dzieci od dramaty alkoholizmu,tak jak i wiele kobiet niestety jest w takiej samej sytuacji jak ten pan i nie zawsze mają tyle siły żeby zakończyć gehennę rodziny.
      Avatar użytkownika aldragorost
      aldragorostPoziom:
      • Zarejestrowany: 23.02.2010, 09:37
      • Posty: 54
      3
      • Zgłoś naruszenie zasad
      26 lutego 2010 14:08 | ID: 152288
      W życiu z alkoholikiem potrzebna jest tak zwana twarda miłość. Tylko która żona, albo mąż ma siłę wystawić walizki za drzwi, jeżeli kocha? Trzeba wielu sesji z terapeutą, żeby dać radę. A i tak ma się poczucie winy, że się krzywdzi alkoholika. On lub ona swoje poczucie winy zapiją. Tylko najciężej jest zrozumieć, że to choroba a nie zły charakter. Przecież nikt nie wścieknie się na epileptyka za to, że ma atak, albo na cukrzyka, że cukier mu spada. Tylko, że tą chorobę człowiek sobie sam funduje....
      Avatar użytkownika dziecinka
      dziecinkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
      • Posty: 26147
      4
      • Zgłoś naruszenie zasad
      27 lutego 2010 11:14 | ID: 153188
      Historia smutna. Ale facet tez ne był bez winy. Nie powinien był jej bić.
      Avatar użytkownika asia1026
      asia1026Poziom:
      • Zarejestrowany: 15.01.2010, 16:09
      • Posty: 243
      5
      • Zgłoś naruszenie zasad
      28 lutego 2010 08:09 | ID: 153979
      niestety wiele ludzi mających w rodzinie problem alkoholizmu wstydzi się do tego przyznać i w dalszym ciągu za mało jest dla tych ludzi pomocy.Co z tego że pójdzie do poradni zostanie wysłuchany, ale czy do końca-dostaje wytyczne i tak na prawdę na tym się kończy nikt nie pomoże napisać stosownych pism do sądu itp,nie ukrywajmy nieraz żeby coś zacząć i zakończyć gehennę trzeba oprzeć się o sąd i nie tylko.ALKOHOLIZM jest teraz chorobą społeczną tak jak grypa a nawet epidemia naszego wieku,coraz więcej ludzi pije -bezradność ,za mało wierzymy w siebie,i niestety nagminna utrata pracy,a nikt takim ludziom nie pomaga w tych trudnych sytuacjach są pozostwieni sami sobie.Dochodzi do tego że niedługo będzie przewaga alkoholików i bezdomnych,a my wszyscy będziemy ich utrzymywać, zamiast instytucje do tego powołane temu zapobiec.
      Avatar użytkownika motylek85
      motylek85Poziom:
      • Zarejestrowany: 16.07.2009, 10:52
      • Posty: 288
      6
      • Zgłoś naruszenie zasad
      28 lutego 2010 09:23 | ID: 154021
      niestety taką historię znam z własnej rodziny...moja matka też piła też miała swoje maratony coraz dłuższe i dłuższe aż wkońcu nie wróciła została w jednej z melin.Ja i brat mieliśmy zaledwie 16 i 17 lat, zostaliśmy sami, bez jedzenia, pieniędzy...poradziliśmy sobie jakoś z pomącą babci i dziś jesteśmy pożądnymi ludzmi a matka??hmmm... niestety nie miał kto jej doprowadzić do porządku bo mój ojciec zmarł kilka lat wcześniej. Podziwiam tego pana za odwagę i zaradność oraz za odpowiedzialność i oczywiście siłę. My również takową mieliśmy ale do czasu po kilku latach takiego terroru człowiek ma dosyć. Dziś mam z nią kontakt choć baaaardzo słaby i sporadyczny. Mam już swoją rodzinę, córeczkę ..jej wnuczkę którą widziała tylko raz, zawsze ma jakieś inne rzeczy do roboty albo jest bardzo chora niesety ja już przywykłam ale.....córka...ona jeszcze nie zna tego życia i mam nadzieję że nigdy nie pozna niedługo chrzciny i mój ślub ciekawe czy się zjawi...choć wątpię w to :(
      Avatar użytkownika dziecinka
      dziecinkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
      • Posty: 26147
      7
      • Zgłoś naruszenie zasad
      28 lutego 2010 09:30 | ID: 154024
      Przykre,Motylku. A czy Ty chodziłaś na terapię współuzależnienia ? Czy należałaś do grupy wsparcia? Bo takie coś pomaga ludziom z rodzin z chorobą alkoholowa.