Wątek:
Gdy matka jest alkoholiczką
7odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 1872mi się wydaje że jeśli tan problem dotyka mężczyznę-ojca to jesteśmy tak jakby bardziej wyrozumiali bo przecież "dzieci mają matkę" ale taka jest prawda że kobiety piją coraz więcej niestety i oczywiście najbardziej cierpią dzieci!
asia1026Poziom:
- Zarejestrowany: 15.01.2010, 16:09
- Posty: 243
2
to nie ważne kto pije ojciec czy matka i tak zawsze cięrpią na tym dzieci ,ale to fakt coraz więcej się słyszy że piją kobiety- TE ZAWSZE SILNE I MOCNO STĄPAJĄCE PO ZIEMI,bo tego niestety wymaga od nas życie.Nie zamierzam tu usprawiedliwiać pijaństwa ale zadziwiające jest to że ludzie niby trcą pracę i dochody a jednak mają za co się napić ,na to zawsze znajdą pieniądze.Ojciec tych dziewczynek dobrze postąpił,tylko dlaczego tak późno?a dlatego że zawsze się daje szanse i wierzy w poprawę a rodzina i tak dalej cierpi.Jestem pełna podziwu dla tego pana że w końcu udało mu się w jakiś sposób uchronić dzieci od dramaty alkoholizmu,tak jak i wiele kobiet niestety jest w takiej samej sytuacji jak ten pan i nie zawsze mają tyle siły żeby zakończyć gehennę rodziny.
aldragorostPoziom:
- Zarejestrowany: 23.02.2010, 09:37
- Posty: 54
3
W życiu z alkoholikiem potrzebna jest tak zwana twarda miłość. Tylko która żona, albo mąż ma siłę wystawić walizki za drzwi, jeżeli kocha? Trzeba wielu sesji z terapeutą, żeby dać radę. A i tak ma się poczucie winy, że się krzywdzi alkoholika. On lub ona swoje poczucie winy zapiją. Tylko najciężej jest zrozumieć, że to choroba a nie zły charakter. Przecież nikt nie wścieknie się na epileptyka za to, że ma atak, albo na cukrzyka, że cukier mu spada. Tylko, że tą chorobę człowiek sobie sam funduje....
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
4
Historia smutna.
Ale facet tez ne był bez winy.
Nie powinien był jej bić.
asia1026Poziom:
- Zarejestrowany: 15.01.2010, 16:09
- Posty: 243
5
niestety wiele ludzi mających w rodzinie problem alkoholizmu wstydzi się do tego przyznać i w dalszym ciągu za mało jest dla tych ludzi pomocy.Co z tego że pójdzie do poradni zostanie wysłuchany, ale czy do końca-dostaje wytyczne i tak na prawdę na tym się kończy nikt nie pomoże napisać stosownych pism do sądu itp,nie ukrywajmy nieraz żeby coś zacząć i zakończyć gehennę trzeba oprzeć się o sąd i nie tylko.ALKOHOLIZM jest teraz chorobą społeczną tak jak grypa a nawet epidemia naszego wieku,coraz więcej ludzi pije -bezradność ,za mało wierzymy w siebie,i niestety nagminna utrata pracy,a nikt takim ludziom nie pomaga w tych trudnych sytuacjach są pozostwieni sami sobie.Dochodzi do tego że niedługo będzie przewaga alkoholików i bezdomnych,a my wszyscy będziemy ich utrzymywać, zamiast instytucje do tego powołane temu zapobiec.
motylek85Poziom:
- Zarejestrowany: 16.07.2009, 10:52
- Posty: 288
6
niestety taką historię znam z własnej rodziny...moja matka też piła też miała swoje maratony coraz dłuższe i dłuższe aż wkońcu nie wróciła została w jednej z melin.Ja i brat mieliśmy zaledwie 16 i 17 lat, zostaliśmy sami, bez jedzenia, pieniędzy...poradziliśmy sobie jakoś z pomącą babci i dziś jesteśmy pożądnymi ludzmi a matka??hmmm... niestety nie miał kto jej doprowadzić do porządku bo mój ojciec zmarł kilka lat wcześniej. Podziwiam tego pana za odwagę i zaradność oraz za odpowiedzialność i oczywiście siłę. My również takową mieliśmy ale do czasu po kilku latach takiego terroru człowiek ma dosyć. Dziś mam z nią kontakt choć baaaardzo słaby i sporadyczny. Mam już swoją rodzinę, córeczkę ..jej wnuczkę którą widziała tylko raz, zawsze ma jakieś inne rzeczy do roboty albo jest bardzo chora niesety ja już przywykłam ale.....córka...ona jeszcze nie zna tego życia i mam nadzieję że nigdy nie pozna niedługo chrzciny i mój ślub ciekawe czy się zjawi...choć wątpię w to :(
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
7
Przykre,Motylku.
A czy Ty chodziłaś na terapię współuzależnienia ?
Czy należałaś do grupy wsparcia?
Bo takie coś pomaga ludziom z rodzin z chorobą alkoholowa.