ja mam takie same zdanie jak Ty! dla mnie powinni wieszać takie typy za nogi na środku miasta żeby zdychali po woli! ale przecież jesteśmy humanitarnym narodem gdzie za gwałt dostaje się minimalną karę bo przecież to jest niska szkodliwość społeczna i nic takiego się nie stało! a gwałciciel zaraz powie że mała sama chciała! normalnie nóż mi się w kieszeni otwiera jak czytam o takich sprawach!!!!
za jajca przyczepić do haka i ciągać autem po bruku.
Spoko - możemy ich powiesić, rozstrzelać, poćwiartować, usmażyć na krześle... jeszcze jakieś pomysły? Dzieci dalej będą gwałcone przez zwyrodnialców, ale zawsze można sięgnąć po jeszcze wymyślniejsze sposoby wykonywania kary śmierci (np. znana ze starożytnego Rzymu kara zaszycie skazanego w skórzanym worku z wężem, kotem i kogutem, a następnie wrzucenie ich do rzeki - gdy do worka nalewała się woda, zwierzęta wpadały w szał - to dopiero była okrutna śmierć...) Jeszcze kogoś zgwałcą? To zabijmy nie tylko skazanego, ale i jego rodzinę (oby później nie było już żadnych gwałtów, bo biada sąsiadom sprawcy...) .
Wysokość zagrożenia karą nie jest decydującym elementem, który powstrzymuje sprawców przed dokonaniem przestępstwa - najważniejsze znaczenie ma nieuchronność kary - przeświadczenie u ludzi, że cokolwiek by zrobili - czy zabiorą dziecku lizaka, czy rzucą kamieniem w okno, czy zgwałcą 11-latkę - i tak poniosą za to odpowiedzialność. Świadomość tego, że Policja zaangażuje w daną sprawę wszystkie możliwe środki i że przestępstwo rzeczywiście nikomu nie ujdzie na sucho. To jest najważniejsze, a nie wysokość kary.
wszystko pięknie Bartku tylko czemu policja w naszym państwie ma mniejsze prawa niż przestępca??? sądy zamiast karać głaszczą po główce wszyscy czują się bezkarni bo przecież "posiedzę trochę i wyjdę za dobre sprawowanie"
Nie wiem czy rozmawiamy o tym samym wydarzeniu... Kilka dni temu w jakiś wiadomościach widziałam taką informację, że sąsiad 20kilkulatki chłopak zgwałcił dziewczynkę około 10 letnią która wieczorem przyszła do niego razem z siostrą. Nie będę się wypowiadała na temat tego czy kara jaka grozi za gwałt na dziecku jest słuszna, czy nie. Mnie akurat bardziej przeraziła obojętność tej matki. I to, że pozwoliła córeczkom iść do kogoś wieczorem i zaregagowała że wróciła tylko jedna dopiero po jakimś czasie. Mówiła przed kamerą że sąsiad był w porządku. Tylko, że wszyscy inni mieszkańcy tej miejscowości twierdzili coś innego. Łącznie z dziewczyną, której groził sikierą.
wiecie co... kiedyś była afera - gwałt na dwumiesięcznej dziewczynce. głównym podejrzanym był ojciec. i wiecie co się okazało? że dziewczynkę zgwałcił jej czteroletni brat. pytany jak i dlaczego to zrobił, pokazał jak wsunął siostrze paluszek do pochwy. a dlaczego bo tata tak robi mamusi i mamie jest wtedy dobrze i miło.
Bartt napisał 2010-02-11 14:36:17
"Wysokość zagrożenia karą nie jest decydującym elementem, który powstrzymuje sprawców przed dokonaniem przestępstwa - najważniejsze znaczenie ma nieuchronność kary - przeświadczenie u ludzi, że cokolwiek by zrobili - czy zabiorą dziecku lizaka, czy rzucą kamieniem w okno, czy zgwałcą 11-latkę - i tak poniosą za to odpowiedzialność."
No właśnie - twierdzisz, że poniosą odpwoeidzialność. Ale czy ta odpowiedzialność będzie adekwatna do czyny? Ja uważam, że wysokość zagrożenia karą może być decydującym elementem powstrzymania sprawców przed dokonaniem czynu, jeżeli będzie dotkliwa kara, a nie tak jak w przypadku o którym dyskutowaliśmy parę dni temu:
http://familie.pl/Forum-5-172/m131947.html
10 lat dla ojca za lata molestowania, gwałty i płodzenie dzieci z własną córką.
Sąd w Białymstoku uznał, że gwałty na córce nie były ze szczególnym okrucieństwem - i dał mniej, niż żądał prokurator.
Interesowała nas Twoja opinia na ten temat. Kara adekwatna czy nie? szczególne okrucieństwo, czy nie?
Bartt o czym piszesz o jakiej karze! Masz dowód na to, poniżej Ulinka napisała. 10 lat, sąd dał mniej niż żądał prokurator! To ma byc kara! I co po 1/2 odbycia tej świetnej kary wyjdzie na wolność. A dlaczego ja jako podatnik mam takiego zboczeńca utrzymywać? Pytam dlaczego, ja mam ponosić karę za jego osadzenie, płacąc na jego jedzenie, ochronę i utrzymanie! Takich ludzi powinno traktować się jak straceńców.
Przerażające są gwałty na dzieciach ale równie przerażająco niskie są kary dla gwałcicieli..... W więzieniu często żyją w lepszych warunkach niż na wolności.... Przecież powinni poczuć karę, a nie spędzić określony czas jak na wakacjach. Jeżeli dostanie zbyt małą celę, gdzie będzie żył na nasz rachunek, to jeszcze po wyjściu zażąda odszkodowania.... Absurd.... Stanowczo należy zaostrzyć kary dla tych zboczeńców! Może kastracja?
Bartt:
Wysokość zagrożenia karą nie jest decydującym elementem, który powstrzymuje sprawców przed dokonaniem przestępstwa - najważniejsze znaczenie ma nieuchronność kary - przeświadczenie u ludzi, że cokolwiek by zrobili - czy zabiorą dziecku lizaka, czy rzucą kamieniem w okno, czy zgwałcą 11-latkę - i tak poniosą za to odpowiedzialność.
Bartt - ponoć masz być prawnikiem, ja cię proszę serdecznie - - zrezygnuj. Bo to właśnie przez tak myślących hmm... nieudaczników (powinny tu paść inne słowa, ale nie chce przeklinać), właśnie przez takie myślenie bandyci hasają sobie swobodnie i robią swoje.
Zobacz dzisiejsza sprawę zabójstwa policjanta. Jeszcze rano mordercy groziło dożywocie. Teraz juz sie okazało, że góra 25 lat. Bo zbrodnia ta sama, ale przecież bandyta młody, niekarany, zaraz się okaże, ze ma nieposzlakowana opinię...
I kiedy go wypuszczą będzie miał tyle lat co policjant którego zabił.
Dośc już takich patałachów wypuszczających morderców na wolność siedzi po sądach. Po co jeszcze jeden?
Centaurek - zależy Ci na odegraniu się na sprawcach, odwecie - Twoja broszka. Możesz wymyślać nowe sposoby karania skazanych, możesz podwyższać kary... ale mi zależy na tym, żeby do takich sytuacji nie dochodziło - interesuje mnie dobro potencjalnych ofiar. Przez 5 lat studiów miałem szczęście spotkać wielu wybitnych kryminologów - zarówno praktyków jak i teoretyków. Podobnie wielu wiktymologów. I nauczyłem się, że sama wysokość kary nie odstrasza tak mocno, jak jej nieuchronność. Morderca czy gwałciciel ma plan działania - przygotowany drobiazgowo już wcześniej, albo zrobiony ad hoc. Ale w żadnym wypadku ostatnim punktem jego planu nie jest "Oddanie się w ręce Policji". On jest przekonany, że uniknie wymiaru sprawiedliwości. I to przekonanie pozwala mu na przełamanie barier - moralnych, społecznych, itd... Należy doprowadzić do takiej sytuacji, żeby gdy potencjalny sprawca będzie układał sobie w głowie plan działania, cały czas krążyła nad nim myśl, że raczej prędzej niż później zostanie pojmany. Jeśli taki człowiek w głowie będzie miał prostą implikację: JEŚLI popełnię przestępstwo ---> Idę siedzieć (i ma to pewne jak w banku), to gwarantuję, że liczba przestępstw mocno spadnie.
Jasne jest, że sama świadomość nieuchronności kary, bez wsparcia innych czynników, nie pomoże w zupełności. Wymiar kary, o ktorym piszecie też jest ważny - ale mądry. Surowy i mądry. Żeby zakłady karne nie produkowały zawodowych kryminalistów (tu też powraca kwestia resocjalizacji, której właściwie u nas nie ma, a która opłaca się społeczeństwu). Ponadto odbiór przestępstwa w społeczeństwie - jak ludzie odbierają dane zachowanie, czy piętnują je, od małego wpajają dzieciom jakie to złe... czy przymykają na niektóre sprawy oko. To skomplikowany proces, drogi i żmudny - ale nieuchronny.
Bartt:
Jeśli taki człowiek w głowie będzie miał prostą implikację: JEŚLI popełnię przestępstwo ---> Idę siedzieć (i ma to pewne jak w banku), to gwarantuję, że liczba przestępstw mocno spadnie.
Jeśli taki człowiek w głowie będzie miał prostą implikację: JEŚLI zabiję---> Utną mi łeb (i ma to pewne jak w banku), to gwarantuję, że liczba morderstw mocno spadnie.
Jeśli taki człowiek w głowie będzie miał prostą implikację: JEŚLI zgwałcę---> utna mi jajca (i ma to pewne jak w banku), to gwarantuję, że liczba gwałtów mocno spadnie.
A i recydywy nie będzie - bez jajec nie da rady.
Czyli chcąc nie chcąc potwierdziłeś to, co napisałem - że nieuchronność kary (nie pisałem jakiej konkretnie, liczy się sama nieuchronność) jest konieczna.
Zrobię źle ----> spotka mnie kara (na bank)
:-)
Mam wrażenie, że ktoś tu nie zna życia, jest tylko teoretykiem i nie ma pojęcia co to znaczy być pokrzywdzonym. Nie życzę Ci bartt, zeby ktoś w Twojej rodzinie się o tym przekonał, bo twoja teoria weźmie w łeb i zmienisz zdanie. Nieuchronność - nieuchronnością, ale liczy się wysokość kary!!!
Tak, jeśli chcesz się odegrać na sprawcy. Ale jeśli zależy Ci na tym, żeby do przestępstwa w ogóle nie doszło - wtedy już niekoniecznie. Jest wiele teorii - mnie najbardziej przekonuje ta o nieuchronności kary - ma najwięcej potwierdzeń w praktyce, natomiast badania zajmujące się wpływem wysokości kary na przestępstwa dają sprzeczne rezultaty.
Bartt napisał 2010-02-11 21:52:56Czyli chcąc nie chcąc potwierdziłeś to, co napisałem - że nieuchronność kary (nie pisałem jakiej konkretnie, liczy się sama nieuchronność) jest konieczna. Zrobię źle ----> spotka mnie kara (na bank)
Bartt, przecież tak działa nasz system sądowniczy. Złapany przestępca jest osądzany w 100% (inną sprawą jest wyrok).
A kara śmierci, jak sama nazwa wskazuje, jest karą. Chyba że gdzieś slyszałeś pojęcie "odwet śmierci"
Poza tym, jeżeli kara smierci byłaby obligatoryjna dla morderców, popełniając zbrodnię ktoś taki musiałby się liczyć z faktem, że będzie dyndulku. A skoro wie, że zawiśnie, a mimo to popełnia zbrodnię to znaczy że zgadza się na taki wyrok. A skoro się zgadza - jego wybór.
Zastanawia mnie zawsze, skad się biorą ludzie, potrafiący godzinami gadać o prawach morderców czy pedofilów, a nawet słowem nie wspominając o tragedii rodzin ofiar. I Malgonia ma rację - pięknie się mówi z punktu widzenia teoretyka, ale w momencie straty kogoś bliskiego zaczyna się zupełnie inaczej spiewać.
Kary za zabójstwa, morderstwa i gwałty powinny być bardzo surowe. Osadzonym nie powinny przysługiwać przywileje, takie jak wyjścia warunkowe, czy skracanie kary. Nie powinno się ich zabijać, bo to nic nie zmieni, ale powinni do końca życia cieżko pracować, a pieniądze powinny trafiać do jakiegoś funduszu dla ofiar gwałcicieli i morderców.
W naszym kraju sąd długo sie zastanawia nad tym, jaką karę wymierzyć, a jak już wymierzy, to zazwyczaj za niską. Już widzę, jak długo by się zastanawiały nad wymierzeniem komuś kary śmierci.
Kara powinna być nieuchronna, ale i szybka, a nie po dwóch czy dziecięciu latach.
Bartt, przecież tak działa nasz system sądowniczy. Złapany przestępca jest osądzany w 100% (inną sprawą jest wyrok).
Ale przestępca nie zakłada, że zostanie złapany - on ma przecież "plan doskonały". Więc czemu ma się przejmować zagrożeniem karą?
A skoro wie, że zawiśnie, a mimo to popełnia zbrodnię to znaczy że zgadza się na taki wyrok. A skoro się zgadza - jego wybór.
A mi chodzi o to, żeby NIE POPEŁNIŁ tej zbrodni. Piszesz, że "niektórzy pięknie mówią o prawach przestępców, a nie interesują się ofiarami" - ale to właśnie Ty się nimi nie interesujesz, bo we wszystkim co piszesz skupiasz się na karach dla sprawcy. A ja skupiam się na tym, jak nie dopuścić do popełnienia przestępstwa. Dla mnie ważne jest to, co skłoni potencjalnego sprawcę do odstąpienia od zamiaru popełnienia przestępstwa.
A na pierwszym miejscu wg mnie wśród czynników, które mogą odciągnąć potencjalnego sprawcę od tego, jest właśnie świadomość nieuchronności kary - że żadna zbrodnia nie ujdzie na sucho. Dopiero gdy to będzie zapewnione - a taką świadomość buduje się przez realne wykrywanie i doprowadzanie przed oblicze sądu jak największej liczby sprawców - zaczynając od błahych spraw, na zbrodniach kończąc, trzeba zająć się innymi czynnikami - czyli właśnie wysokość i rodzaj kary.
Czyli proponujesz coś w stylu "zero tolerancji" Giulianiego?
Ale wtedy trzeba byłoby zaczać od zmiany mentalnosci sędziów - że przestępstwo jest przestępstwem i nalezy je ukarać. A nie "znikoma szkodliwość czynu", "dobra reputacja przestepcy", "wczesniejsza niekaralność" czy wyroki w zawieszeniu dla pijaków rozjeżdzających ludzi.