mój syn mnie nienawidzi - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

mój syn mnie nienawidzi

18odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 30980
Avatar użytkownika ElviraMadigan
  • Zarejestrowany: 24.11.2010, 19:14
  • Posty: 3
  • Zgłoś naruszenie zasad
25 listopada 2010, 07:29 | ID: 336145
Nie mogę tego zrozumieć, szukam rozwiązania tego dręczącego mnie problemu od 20 lat. Mój  syn nie chce ze mną rozmawiać, nie chce też,aby jego  dwaj synowie mieli jakikolwiek ze mną kontakt, czy jest ktoś kto pomoże mi rozgryść ten węzeł gordyjski? Zawsze miałam problem, aby się z nim porozumiec, czasem nawet zaczynałam się go bać, pewne jest,że był dzieckiem niedopilnowanym,bo często byłam sama lub zajęta pracą zawodową, szkoła w latach osiemdziesiątych to prawdziwy koszmar, jest zdolny, mógłby się uczyć bardzo dobrze, ale zawsze miał inklinacje do uciekania, ukrywa się, podejrzewałam go o autyzm, ale wtedy nikt się tym nie interesował - czasem dostał lanie od ojca, ja nie reagowałam, bo mój mąż straszy ode mnie, naiwnie wierzyłam w jego zdolności wychowawcze, więc nie reagowałam, czasem mnie także denerwował swoim oporem, więc dostał klapa lub kuksańca. Kocham go bardzo, ale boję się bliższych z nim kontaktów, chociąż  całą moją pracę poświęcałam jemu i wnukom.  Miałam nadzieję, że z wnukami lepiej się porozumiem, a syn dojrzewając zmieni swoją postawę.Teraz on zabrania nawet pisania listów, odsyła paczki z prezentami lub kartkami urodzinowymi, które wysyłam moim wnukom, chłopcy mają już ponad 10 lat, więc trudno będzie nawiązać z nimi kontakt, skoro były "chronione" przed babcią. Jak powinnam zachować się w tej sytuacji, zapomnieć, wyjechać? a Zapomniałam, że wzięłam na siebie obowiązki rodziny zastepczej dla dwojga dzieci z rodziny patologicznej. Z początku nie było znacznego problemu, ale teraz sądzę, że zazdrość bierze górę, i może to również przyczynia się do bardzo negatywnego stosunku mojego syna do mnie. Czy jest jakaś rada? Co mogę zrobić, aby to zmienić?Czy jest jakaś szansa?
proszę o ocenę tegj sytuacji
Avatar użytkownika oliwka
oliwkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
  • Posty: 161880
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
25 listopada 2010, 07:42 | ID: 336162
Zawsze jest wyjście z sytuacji nawet tej, o której piszesz. Po prostu moim skromnym zdaniem musisz przekonać syna do siebie, że go kochasz jak i jego dzieci czyli Twoje wnuki. Staraj się do niego dotrzeć poprzez bezpośrednią rozmowę i nie odpuszczaj, bo czasami trzeba trochę czasu by udało się. Życze Ci powodzenia w relacji z synem.
Użytkownik usunięty
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    25 listopada 2010, 09:21 | ID: 336257
    Ciężka sprawa, ale ja myśle, że rozmowa i tylko rozmowa. Tylko szczera wam pomoże. Może jakas rozmowa z psychologiem. On by pomógł uporac się z problemem. Myśle, że to nie jest nienawiść. Szczerze mówąc ja miałam spaprane dzieciństwo, ale nie to, że nienawidze moich rodziców za to, tylko po ptostu mam ogromny żal do nich. Jest tak, że żadko ich odwiedzam i nie chce mieć z nimi kontaktu. Ale czasami wraca tęsknotka i chce się wrócić do domu choc na chwile. Może pomoże taka rozmowa o tym co jest teraz. O sukcesach syna, może nie warto rozdrapywać starych ran, trzeba rozmawiać o tym co jest teraz, o przyszłości. Mi to pomaga. Czasami staram się zrozumieć swoich rodziców. Musi pani zabigać o kontakt z synem, wnukami, ale nic na siłę, warto, aby syn pomalutku do pani sie przekonywał i metodą malutkich kroczków. Może pochwalić go, może przypomnieć jakąś miła chwilę z dzieciństwa, bo na pewno taka była- a kiedy ty byłeś malutki... mi to naprawdę pomaga jak czsami zdarzy mi się "porozmawiać" z moja matka. Z ojcem nigdy nie umiałam rozmawiać i on ze mną i chyba to tka pozostanie. Ale kontakt z dziecmi trzba utzrymywac. MOże napisze list do niego pani. Ale napisać tylko o tym co jkest teraz jaka jest pani teraz z niego dumna i z jego dzieci. Co ostatnio może zdarzyło się w pani życiu- tylko coś pozytywnego... może odpisze. życzę powodzenia w dążeniu do celu. Mam nadzieję, że się pani uda:-)
    Użytkownik usunięty
      3
      • Zgłoś naruszenie zasad
      25 listopada 2010, 09:49 | ID: 336282
      Prosze sprobowac spotkac sie w celu wyjasnienia i szczerej rozmowy...Moze sie uda jesli tylko syn zgodzi sie na takie spotkanie.
      Avatar użytkownika Emilkaa
      EmilkaaPoziom:
      • Zarejestrowany: 12.11.2010, 12:16
      • Posty: 76
      4
      • Zgłoś naruszenie zasad
      25 listopada 2010, 10:49 | ID: 336343
      tez mysle ze tylko rozmowa moze tu pomuc.tylko syn musi sie na nio zgodzic.Musisz go przekonac do sibie ze nie masz zlych zamiaruw do niego i do wnukuw
      Avatar użytkownika madalenadelamur
      • Zarejestrowany: 22.02.2010, 10:02
      • Posty: 3921
      5
      • Zgłoś naruszenie zasad
      25 listopada 2010, 11:39 | ID: 336396
      Pierwsza zasada to odpowiedz sobie czy powiedziałaś mu chociaż raz,że go KOCHASZ??? Podejrzewam,że jego zachownie wiąże się z przeżyciami z dzieciństwa.Poświęcałaś mu mało czasu.Dziecko musi być chwalone,ale w sposób rozsądny.Musi wiedzieć,że kiedy robi coś źle to po prostu tak robi.Musi odróżniać dobro od zła.Cżęstym problemem w rodzinach jest to,że rodzice częściej krytykują niż chwalą. Powiedz,że Kochasz ich bardzo i nie chcesz z nimi zrywać żadnych kontaktów bo rodzina jest najważniejsza.Ale trzeba umieć się też przyznać do swoich błędów.Przeprosić za to co sama zrobiłaś źle.Na pewno dasz radę odbudować więzi rodzinne.I nie poddawaj się w żadnym wypadku.Na pewno początek będzie trudny.Ale rodzina w życiu to podstawa.A jeśli chodzi o rozmowę to potrzebna tu jest spokojna i rozważna rozmowa bez krzyków.Sama z pewnością wiesz,że kiedy mówi sie spokojnie,to to co mówimy szybciej dociera do człowieka.
      Avatar użytkownika Sonia
      SoniaPoziom:
      • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
      • Posty: 112855
      6
      • Zgłoś naruszenie zasad
      25 listopada 2010, 16:22 | ID: 336623
      Emilkaa napisał 2010-11-25 11:49:05
      tez mysle ze tylko rozmowa moze tu pomuc.tylko syn musi sie na nio zgodzic.Musisz go przekonac do sibie ze nie masz zlych zamiaruw do niego i do wnukuw
      Ja również tak myślę. Ale pewnie będzie cięzko namówić syna na spotkanie i rozmowę. A może synowa byłaby tu pomocna???Może Ona wpłynęłaby na Twojego syna, żeby spotkał się z Tobą i może zmienił swe postępowanie?
      Użytkownik usunięty
        7
        • Zgłoś naruszenie zasad
        25 listopada 2010, 16:31 | ID: 336631
        A ja myślę, że w Waszym życiu coś kiedyś się stało. Być może Ty nawet tego nie pamiętasz. Ale syn tak. Napisz do niego list. Wszystko opisz, co nosisz na sercu jakie masz wątpliwości i nadzieje. Nie oczekuj od razu odpowiedzi. Napewno tego listu syn nie wyrzuci. Być może będzie do niego wracał kilka razy nim go do końca przeczyta. Ale jest to Twoja jedyna szansa. Nie wciągaj w to inne osoby, bo efekt będzie odwrotny. I nie kupuj jego miłości prezentami dla wnuków, bo on inaczej to będzie oceniał. Na zasadzie " a dla mnie taka nie była....". Życzę powodzenia. Trzymaj się.
        Użytkownik usunięty
          8
          • Zgłoś naruszenie zasad
          25 listopada 2010, 17:27 | ID: 336671
          Babcia Ali i Mai napisał 2010-11-25 17:31:04
          A ja myślę, że w Waszym życiu coś kiedyś się stało. Być może Ty nawet tego nie pamiętasz. Ale syn tak. Napisz do niego list. Wszystko opisz, co nosisz na sercu jakie masz wątpliwości i nadzieje. Nie oczekuj od razu odpowiedzi. Napewno tego listu syn nie wyrzuci. Być może będzie do niego wracał kilka razy nim go do końca przeczyta. Ale jest to Twoja jedyna szansa. Nie wciągaj w to inne osoby, bo efekt będzie odwrotny. I nie kupuj jego miłości prezentami dla wnuków, bo on inaczej to będzie oceniał. Na zasadzie " a dla mnie taka nie była....". Życzę powodzenia. Trzymaj się.
          Popieram. List może być jakimś sposobem. Napisz do niego. List może faktycznie w końcu przeczyta i uda Wam się spotkać i jakos porozumieć. Zyczę powodzenia i wszystkiego dobrego!
          Dum spiro, spero.
          Avatar użytkownika Sonia
          SoniaPoziom:
          • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
          • Posty: 112855
          9
          • Zgłoś naruszenie zasad
          25 listopada 2010, 18:36 | ID: 336720
          annas82 napisał 2010-11-25 18:27:12
          Babcia Ali i Mai napisał 2010-11-25 17:31:04
          A ja myślę, że w Waszym życiu coś kiedyś się stało. Być może Ty nawet tego nie pamiętasz. Ale syn tak. Napisz do niego list. Wszystko opisz, co nosisz na sercu jakie masz wątpliwości i nadzieje. Nie oczekuj od razu odpowiedzi. Napewno tego listu syn nie wyrzuci. Być może będzie do niego wracał kilka razy nim go do końca przeczyta. Ale jest to Twoja jedyna szansa. Nie wciągaj w to inne osoby, bo efekt będzie odwrotny. I nie kupuj jego miłości prezentami dla wnuków, bo on inaczej to będzie oceniał. Na zasadzie " a dla mnie taka nie była....". Życzę powodzenia. Trzymaj się.
          Popieram. List może być jakimś sposobem. Napisz do niego. List może faktycznie w końcu przeczyta i uda Wam się spotkać i jakos porozumieć. Zyczę powodzenia i wszystkiego dobrego!
          Przecież syn odsyła każdą kartkę na urodziny, lub paczkę dla dzieci....
          Avatar użytkownika Justyna mama Łukasza
          • Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
          • Posty: 7326
          10
          • Zgłoś naruszenie zasad
          25 listopada 2010, 18:46 | ID: 336725
          Napewno to jakiś problem z przeszłości, może mial Ci za złe że dla niego nigdy nie mialaś czasu a dla przysposobionego rodzeństwa tak. A co na to jego żona a może to ona ma taki wpływ na niego. Szkoda tylko że dzieciom zabrania kontaktu z Tobą. Może związałaś się z kimś kto mu nie odpowiada? A jakie ma relacje z ojcem?
          Użytkownik usunięty
            11
            • Zgłoś naruszenie zasad
            25 listopada 2010, 18:48 | ID: 336730
            Ta sytuacja jest bardzo trudna. Nie da się nagle z dnia na dzień odwrócić wszystkiego tego co doprowadziło do obecnego stanu. Myślę, że powinnaś zasięgnąć rady specjalisty.
            Mój mężczyzna nr 2
            Avatar użytkownika anusia
            anusiaPoziom:
            • Zarejestrowany: 10.07.2009, 14:27
            • Posty: 1629
            12
            • Zgłoś naruszenie zasad
            25 listopada 2010, 19:34 | ID: 336797
            myślę tak jak Kasia,zapewne nie uda się naprawić tego wszystkiego bez kogoś bezstronnego ,z zewnątrz.
            tak kategoryczne odcięcie się od własnej mamy świadczy o naprawdę powaznym problemie, matce naprawdę mnóstwo się wybacza. moze syn nie był autystyczny tylko nieprzecietnie wrażliwy? do tego inteligentny, w takiej sytuacji każde przeżycia urastają do niebotycznych rozmiarów. a jesli w większości są negatywne..
            życzę wytrwałości, i duzo samozaparcia, proszę próbowac do upadłego w końcu rodzina to wszystko co tak naprawde mamy
            Użytkownik usunięty
              13
              • Zgłoś naruszenie zasad
              26 listopada 2010, 08:01 | ID: 337015
              Sonia napisał 2010-11-25 19:36:25
              annas82 napisał 2010-11-25 18:27:12
              Babcia Ali i Mai napisał 2010-11-25 17:31:04
              A ja myślę, że w Waszym życiu coś kiedyś się stało. Być może Ty nawet tego nie pamiętasz. Ale syn tak. Napisz do niego list. Wszystko opisz, co nosisz na sercu jakie masz wątpliwości i nadzieje. Nie oczekuj od razu odpowiedzi. Napewno tego listu syn nie wyrzuci. Być może będzie do niego wracał kilka razy nim go do końca przeczyta. Ale jest to Twoja jedyna szansa. Nie wciągaj w to inne osoby, bo efekt będzie odwrotny. I nie kupuj jego miłości prezentami dla wnuków, bo on inaczej to będzie oceniał. Na zasadzie " a dla mnie taka nie była....". Życzę powodzenia. Trzymaj się.
              Popieram. List może być jakimś sposobem. Napisz do niego. List może faktycznie w końcu przeczyta i uda Wam się spotkać i jakos porozumieć. Zyczę powodzenia i wszystkiego dobrego!
              Przecież syn odsyła każdą kartkę na urodziny, lub paczkę dla dzieci....
              Ale odsyła adresowane na dzieci. Można napisać na kopercie adresowanej do syna ": Nie odsyłaj, przeczytaj, to bardzo ważne!!!" Może poskutkuje.
              Użytkownik usunięty
                14
                • Zgłoś naruszenie zasad
                26 listopada 2010, 08:27 | ID: 337045
                Można też zaadresować list do synowej z prośbą by Mu go przekazała. I nie podawać na kopercie nadawcy oraz wysłać z innej miejscowości.
                Mój mężczyzna nr 2
                Avatar użytkownika anetka31
                anetka31Poziom:
                • Zarejestrowany: 29.12.2009, 08:40
                • Posty: 479
                15
                • Zgłoś naruszenie zasad
                26 listopada 2010, 09:26 | ID: 337100
                List i wyznanie w nim co czujesz może być początkiem ale na pewno niczego od razu nie rozwiąże.W przeszłości w jakiś sposób skrzywdziłaś swoje dziecko i ta krzywda może siedzieć głęboko w nim.Często myślimy,że małe dziecko nic nie rozumie albo szybko zapomina a to nie prawda.Wystarczy słowo,gest by zranić dziecko nawet na całe życie.Ja do dziś pamiętam słowa matki "szkoda,że Cię nie wyskrobałam,bo teraz inaczej bym żyła". Zazwyczaj rodzice swoje dzieci kochają bezinteresownie,mimo błędów jakie popełniają,mimo jaką drogę wybierają.Jednak nie działa to w drugą stronę.Rodzic "musi zasłużyć" na miłość dziecka swoim postępowaniem w stosunku do niego. Jeżeli zależy Ci na synu,jego rodzinie to przed Tobą długa droga i czasem nie łatwa.Nie da się wymazać pewnych rzeczy ot tak sobie.Na to potrzeba czasu. Jak pisałam,list może być początkiem.Ja zaryzykowała bym i złożyła wizytę synowi.Zbliżają się święta.Boże Narodzenie to taki "magiczny" czas.Czas pojednania,wybaczania.Czas dla rodziny.Zawsze, tradycyjnie na wigilijnym stole stawiamy puste nakrycie dla "zbłąkanego,potrzebującego-gościa".Mogłabyś Ty w tym roku być właśnie takim gościem.(Założyłam,że jesteście katolikami i obchodzicie święta.) Moja matka wyrządziła mi w życiu wiele złego.Mam do niej ogromny żal.Ja jej już nie potrafię wybaczyć i zapomnieć.Jednak co roku w Wigilię gdy patrzę na ten pusty talerz-płaczę i myślę o niej mimo tego wszystkiego co mi zrobiła.
                Avatar użytkownika Melisa
                MelisaPoziom:
                • Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
                • Posty: 8231
                16
                • Zgłoś naruszenie zasad
                26 listopada 2010, 21:14 | ID: 337724
                List to dobry pomysł. Spróbuj też później z nim porozmawiać, zadać konkretne pytanie, o co ma do Ciebie żal? Będziesz mogła się do tego odnieść.
                Jest teraz starszy, sam jest ojcem. Nie ma ludzi idealnych, więc on też na pewno nie jest idealnym ojcem i może Cie zrozumie.
                Użytkownik usunięty
                  17
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  27 listopada 2010, 08:02 | ID: 337823
                  anetka31 napisał 2010-11-26 10:26:59
                  List i wyznanie w nim co czujesz może być początkiem ale na pewno niczego od razu nie rozwiąże.W przeszłości w jakiś sposób skrzywdziłaś swoje dziecko i ta krzywda może siedzieć głęboko w nim.Często myślimy,że małe dziecko nic nie rozumie albo szybko zapomina a to nie prawda.Wystarczy słowo,gest by zranić dziecko nawet na całe życie.Ja do dziś pamiętam słowa matki "szkoda,że Cię nie wyskrobałam,bo teraz inaczej bym żyła". Zazwyczaj rodzice swoje dzieci kochają bezinteresownie,mimo błędów jakie popełniają,mimo jaką drogę wybierają.Jednak nie działa to w drugą stronę.Rodzic "musi zasłużyć" na miłość dziecka swoim postępowaniem w stosunku do niego. Jeżeli zależy Ci na synu,jego rodzinie to przed Tobą długa droga i czasem nie łatwa.Nie da się wymazać pewnych rzeczy ot tak sobie.Na to potrzeba czasu. Jak pisałam,list może być początkiem.Ja zaryzykowała bym i złożyła wizytę synowi.Zbliżają się święta.Boże Narodzenie to taki "magiczny" czas.Czas pojednania,wybaczania.Czas dla rodziny.Zawsze, tradycyjnie na wigilijnym stole stawiamy puste nakrycie dla "zbłąkanego,potrzebującego-gościa".Mogłabyś Ty w tym roku być właśnie takim gościem.(Założyłam,że jesteście katolikami i obchodzicie święta.) Moja matka wyrządziła mi w życiu wiele złego.Mam do niej ogromny żal.Ja jej już nie potrafię wybaczyć i zapomnieć.Jednak co roku w Wigilię gdy patrzę na ten pusty talerz-płaczę i myślę o niej mimo tego wszystkiego co mi zrobiła.
                  Bardzo mądre słowa Anetko 31. Przychylam się do tej wypowiedzi. ElviroMadigan!!! Posłuchaj mnie i Anetki. Zrób pierwszy krok, potem już będzie coraz łatwiej. Życzę Tobie tego z całego serca. Bo ja też mam podobny problem idący w drugą stronę . Może nie taki ogromny jak Twój. Ale jest.
                  Użytkownik usunięty
                    18
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    27 listopada 2010, 20:03 | ID: 338416

                    Witam.

                    Pani Elwiro to nie nienawiść Pani syna jest powodem dla którego on nie chce utrzymywać z Panią kontaktu. Ale zupełnie coś innego. Nie znam Pani syna a to co tu napiszę będzie byc może tylko i wyłącznie hipotezą. Pani syn może przechodzić coś co powinien przejść dawno temu czyli okres buntu. Dlaczego tak poźno ? Tego nie jestem w stanie wyjaśnic ponieważ go nie znam - nie mniej jednak mogło wydarzyć się cos w jego życiu co otworzyło tą "bramkę". Być może nie umie sobie z tym poradzić, pogubił się w tym a jedynym sposobem jaki zna jest ucieczka. W ten sposob myśli że uwolni sie od matczynej władzy i kurateli. Raczej jako osoba dorosła powinien tą sprawę z Panią omówić. A jeżeli nie chce to niestety Pani musi uszanować tą decyzję. Z wieloletniego doświadczenia wiem że napewno Panią kocha tak jak się kocha matki i może od tej miłości swojej ucieka. Bo nie chce sie przyaznać przed sobą, że w dalszym ciągu matka może byc ważna w jego życiu. Polecam Pani przeczytanie kilku książek w takiej kolejności jak napiszę to byc może rozjaśni Pani całą tą sytuację .

                    1. Bly Robert - "Żelazny Jan. Rzecz o mężczyznach", 

                    2. Wojciech Eichelberger - Zdradzony przez ojca

                    3. Susan Forwad - Toksyczni rodzice

                    Dwie pierwsz książki znajdzie Pani na mojej stronie w dziale czytelnia www.psychoterapia.tm.pl a toksyczni rodzice powinni byc dostępni w bibliotekach.

                    Po przeczytaniu tych książek zyska Pani pewna wiedzę na temat tego co się takiego stało w jego życiu, jeśli taka wiedza przyjdzie proszę usiąść i napisac list zgodnie z tym co uświadomi sobie Pani w trakcie czytania tych lektur. Prosze się nie spieszyć i bardzo poważnie podejść do tych lektur a znając swojego syna uzsyka Pani na 100 % odpowiedź. 

                    www.psychoterapia.tm.pl