Przeprowadzka dziecka od dziadków do matki - Szok ?
- Zarejestrowany: 10.08.2011, 07:56
- Posty: 6
Witam.
Mam córkę, która właśnie ukończyła 4 lata. Od roku mieszką Ona z dziadkami i widujemy się tylko w weekendy. Pracuje 100km od rodzinnej miejscowości, gdzie zadbałam o warunki pozwalajace na wspólne mieszkanie z córką. Chciałabym Ją już na nowy rok do siebie zabrać, wspólne zycie z córka jest dla mnie sprawą priorytetową jednak bardzo przywykła przez ten okres do dziadków i mimo że codziennie rozmawiamy i nie może doczekać się mojej wizyty w weekendy, to obawiam sie jak ona jako mały rozwijający sie człowiek zareaguje na taka zmianę (brak dziadków spędzajacych z nia większość czasu polączony z zyciem w dużym mieście w nowym przedszkolu z większa ilością dzieci) Nie jestem psychologiem, nie wiem czy oswajać ja z tą myślą, przywozić ja do siebie na kilka dni potem odwozić ja do dziadków, a może dla małego dziecka to nie sprawia różnicy.
Dziekuje za porady.
Witam,
Podoba mi się to, że w pytaniu zawarła Pani odpowiedź. Myślę, że intuicyjnie podąża Pani w dobrym kierunku. Oczywiście córka może potrzebować czasu na adaptację w nowym środowisku, a na początku zmiany mogą jej się nie podobać, ale można zrobić wiele by złagodzić proces zmian.
Przede wszystkim można jej to tłumaczyć i ją przygotowywać, realnie o tym opowiadając, podkreślając, że tak bardzo Pani chce, abyście znów mogły mieszkać razem. Można ją tam zabrać na wycieczkę, nawet kilka razy, bądź na krótki pobyt. Można zaaranżować jej pokój/kąt w przyjazny sposób. Można tam raz zabrać dziadków, którzy docenią jak tam jest fajnie, zawsze też oni Was, lub Wy ich będziecie mogły odwiedzić co jakiś czas w weekend. Dziadkowie mogą zapewnić że będą do niej dzwonić na początku itp. Ciężko tak teraz gdybać, bo realia okażą się w trakcie zmian. Gdyby było ciężko może babcia mogłaby na kilka pierwszych dni przyjechać. Z drugiej strony pytanie czy warto takie działania mocno rozciągać w czasie - zależy jak córeczka będzie na nie reagować. Niekiedy zbytnie zaangażowanie też nie pomaga. Dziecko musi tę sytuację zaakceptować. Im szybciej się przeprowadzicie tym lepiej. Warto też pokazywać jej nowe miasto jako coś ciekawego, miło spędzić pierwsze dni.
Podsumowując przygotowywanie córki wydaje się najrozsądniejsze. Jak bedzie przebiegał proces przenosin okaże się w trakcie. W razie problemów proszę śmiało pisać.
Życzę powodzenia i pozdrawiam serdecznie,
Jakub
- Zarejestrowany: 10.08.2011, 07:56
- Posty: 6
:) Bardzo Panu dziekuje, z chęcia jeszcze tutaj zajde z wszelkimi wątpliwościami :)
- Zarejestrowany: 10.08.2011, 07:56
- Posty: 6
Wyglada na to że uparty jak osiol dziadke wie lepiej. Podwaza moj autorytet w oczach dziecka, mmowi "lepiej wiem" , " to tylko dziecko dziecko trzeba rozpieszczac" juz nawet corka sama mowi"mamo a dziadek dalej wozi mnie z przodu na foteliku mimo ze nie wolno. We Wrzesniu mala ma zamieszkac zemna i zaczac chodzic do przedszkola ale jakos mam zle przeczucie ze dziadek[ojciec] troche malo bedzie pomocny. Mala nieraz budzi sie w nocu placzac ze chce do dziadkow czy budzi sie z atakiem strachu, rozumiem ze dzieci w jej wieku tak maja i odreagowuja stres dnia, ale malo uskrzydlajaca jest mysl ze ona chce tylko do nich a mnie traktuje jako ukochana mamusie "atrakcje na weekend". Niby rozumie ze bedziemy razem mieszkac ale nie trafia jeszcze do niej to ze opiekujacy nia dziadkowie nie beda juz na wyciagniecie reki. Boje sie ze dziadkowie, zaspokajaja swoje wlasne braki emocjonalne, wychowywaniem mojej corki :(