Kiedy stać nas na dziecko? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Kiedy stać nas na dziecko?

96odp.
Strona 4 z 5
Odsłon wątku: 20356
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    3 grudnia 2011, 02:34 | ID: 695066

    Przeglądałam pewien portal i znalazłam taką wypowiedź. Młode małżeństwo. Budżet miesięczny to ok. 6.000zł, no ale opłaty, rata za mieszkanie, dwa samochody i raz w roku musowo trzeba wyjechać na wakacje. Więc... Na dziecko ich nie stać. Bo chcą żyć, a nie wegetować i martwić się o każdy grosz. Przesadzają czy wręcz przeciwnie chcą odpowiedzialnie podejść do tematu?

    Jak uważacie, kiedy jest ten 'finansowy' moment, kiedy stać nas na dziecko? Na pierwsze, drugie, kolejne?

    Kiedy na obecny moment jesteśmy w stanie coś odłożyć?

    A może wyznajecie zasadę, że to miłość jest najważniejsza, a pieniądze same się znajdą?

    Czy taki moment ma szansę w ogóle nadejść, czy uważacie, że jednak im więcej mamy, tym więcej mieć chcemy?

    Czy łatwo w dzisiejszych czasach zdecydować się na dziecko?

    Ja osobiście nie zaglądam nikomu do portfela, nie obchodzi mnie, kto ile zarabia, ale szokuje mnie, gdy słyszę, że ktoś przy budżecie 1500-1600zł świadomie decyduje się na dziecko (czy to pierwsze czy już w ogóle, kolejne) mówiąc, że jakoś to będzie - jak Bóg dał dzieci to i da na dzieci...

    Avatar użytkownika Gizmowa
    GizmowaPoziom:
    • Zarejestrowany: 08.03.2011, 21:16
    • Posty: 165
    61
    • Zgłoś naruszenie zasad
    4 grudnia 2011, 15:26 | ID: 695811
    Isabelle (2011-12-04 16:21:41)

    Moim zdaniem to indywidualna sprawa każdej rodziny czy stać ją na dziecko czy nie.

    Z tego co piszecie, okreslacie normy finansowe. Nie tędy chyba droga.

    Oczywiście nie liczę patologocznych sytuacji ale w każdej zdrowej, kochającej się rodzinie dzieci się po prostu pojawiają jako dopełnienie miłości kobiety i mężczyzny...

    Te zakresy dochodowe dla każdego będą inne w zależności w jakich warunkach sam dorastał i jakie wydają mu się odpowiednie.
    Piszesz Leno, ze u Ciebei biedy nie było! I bardzo dobrze. Ale uwierz! Osoby które na biedę cierpiały i teraz tez nie żyją na "europejskim" poziomie tez będą chciały mieć dziecko i nawet do głowy im nie przyjdą takie dylematy jakie Ty tu napisałaś...
    Czy uważasz to za nieodpowiedzialne zachowanie ( cały czas mówie  nie o patologii)...?


    Każdy chciałby dac dziecku jak najwięcej ale każdy będzie mierzył to najwięcej swoją miarą...Tyle jest ludzi na świecie i tyleż decyzji. Akurat tą o posiadaniu dzieci nie da się ułożyć w  widełki finansowe...

    Amen. :-)

    Avatar użytkownika Justyna mama Łukasza
    • Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
    • Posty: 7326
    62
    • Zgłoś naruszenie zasad
    4 grudnia 2011, 16:24 | ID: 695824

    Moja znajoma wrożka gdy się wachałam z decyzją o drugim dziecku powiedziała: Nigdy nie ma odpowiedniego momentu, zawsze kasy mało, a to kariera a póżniej może być za poźno. Nie przelaewa nam się, nie mamy własnego M ale mam nadzieję że jeśli tylko zdrowie będzie wychowamy naszych synów na porządnych ludzi i bez wczasów za granicą i  innych rarytasow, a napewno można wychować i w skromnych warunkach wartościowego człowieka. Marzy nam si8ę coreczka ale realnie też mysląć wiemy żę może być ciężko, bo nawet głupią stancje z 3 dzieci gorzej znaleść. Więć nie można przeginać ani jedną ani w drugą stronę.

    Użytkownik usunięty
      63
      • Zgłoś naruszenie zasad
      4 grudnia 2011, 16:58 | ID: 695836
      Isabelle (2011-12-04 16:21:41)

      Moim zdaniem to indywidualna sprawa każdej rodziny czy stać ją na dziecko czy nie.

      Z tego co piszecie, okreslacie normy finansowe. Nie tędy chyba droga.

      Iza, ale jak kiedyś na forum była sonda z pytaniem, co decyduje w dużej mierze o posiadaniu czy nieposiadaniu dziecka, bardzo duży był procent osób, które zaznaczyły opcję 'finanse'!

      I jeszcze raz powtarzam, cała dyskusja wyszła ze względu na to, że znalazłam na portalu innym dyskusję, o tym, że para uważa, że 6000 zł to nie jest wystarczająco na dziecko - z drugiej wiem, że ludzie i za 1/3 z tego sobie radzą. Nigdy w Polsce nie utrzymywałam się sama (bo dopóki tam mieszkałam, utrzymywali mnie rodzice) i dlatego nie mam pojęcia, ile trzeba tak naprawdę mieć, by zdecydować się na dziecko bez poczucia finansowej pętli na szyi. Sama chciałabym wrócić za kilka lat do Polski i założyć rodzinę i ciekawi mnie, jak to wygląda z praktycznej strony. Nie mam zamiaru dorabiać się willi z basenem i wakacjami na Hawajach 3 razy w roku, ale nie chcę też liczyć każdego grosza i zastanawiać się, czy kupić jogurt mniej smaczny, ale tańszy o 5 groszy w imię posiadania gromadki dzieci.

      Avatar użytkownika Isabelle
      IsabellePoziom:
      • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
      • Posty: 21159
      64
      • Zgłoś naruszenie zasad
      4 grudnia 2011, 18:43 | ID: 695897

      Oczywiście rozwaga w planowaniu rodziny jest wskazana. Tego nie neguję...Ale co ptania jak jest utrzymywac się w Polsce samodzielnie to...nie jest lekko  to pewne. Ale to chyba każdy odczuwa inaczej  w zależności od wykształcenia, pracy, pomocy rodziców itp, itd...

      Użytkownik usunięty
        65
        • Zgłoś naruszenie zasad
        4 grudnia 2011, 18:56 | ID: 695906

        niestety ten kto przekłada fundusze nad dzieci to moim zdzniem  albo jest bardzo młody albo nigdy nie powinien mieć dzieci

        Użytkownik usunięty
          66
          • Zgłoś naruszenie zasad
          4 grudnia 2011, 18:59 | ID: 695912
          Gizmowa (2011-12-04 16:26:49)
          Isabelle (2011-12-04 16:21:41)

          Moim zdaniem to indywidualna sprawa każdej rodziny czy stać ją na dziecko czy nie.

          Z tego co piszecie, okreslacie normy finansowe. Nie tędy chyba droga.

          Oczywiście nie liczę patologocznych sytuacji ale w każdej zdrowej, kochającej się rodzinie dzieci się po prostu pojawiają jako dopełnienie miłości kobiety i mężczyzny...

          Te zakresy dochodowe dla każdego będą inne w zależności w jakich warunkach sam dorastał i jakie wydają mu się odpowiednie.
          Piszesz Leno, ze u Ciebei biedy nie było! I bardzo dobrze. Ale uwierz! Osoby które na biedę cierpiały i teraz tez nie żyją na "europejskim" poziomie tez będą chciały mieć dziecko i nawet do głowy im nie przyjdą takie dylematy jakie Ty tu napisałaś...
          Czy uważasz to za nieodpowiedzialne zachowanie ( cały czas mówie  nie o patologii)...?


          Każdy chciałby dac dziecku jak najwięcej ale każdy będzie mierzył to najwięcej swoją miarą...Tyle jest ludzi na świecie i tyleż decyzji. Akurat tą o posiadaniu dzieci nie da się ułożyć w  widełki finansowe...

          Amen. :-)

          Idąc tym tokiem myślenia - u nas jest patologia, bo przy dochhodzie znacznie ponizej średniej krajowej zdecydowaliśmy się na drugie dziecko...

          Ale jest to "patologia" z miłości... Wyrachowanie nie jest moja mocna stroną...

          Avatar użytkownika Nusia
          NusiaPoziom:
          • Zarejestrowany: 14.06.2011, 09:55
          • Posty: 1377
          67
          • Zgłoś naruszenie zasad
          4 grudnia 2011, 19:41 | ID: 695942
          Mama Julki (2011-12-04 19:59:30)
          Gizmowa (2011-12-04 16:26:49)
          Isabelle (2011-12-04 16:21:41)

          Moim zdaniem to indywidualna sprawa każdej rodziny czy stać ją na dziecko czy nie.

          Z tego co piszecie, okreslacie normy finansowe. Nie tędy chyba droga.

          Oczywiście nie liczę patologocznych sytuacji ale w każdej zdrowej, kochającej się rodzinie dzieci się po prostu pojawiają jako dopełnienie miłości kobiety i mężczyzny...

          Te zakresy dochodowe dla każdego będą inne w zależności w jakich warunkach sam dorastał i jakie wydają mu się odpowiednie.
          Piszesz Leno, ze u Ciebei biedy nie było! I bardzo dobrze. Ale uwierz! Osoby które na biedę cierpiały i teraz tez nie żyją na "europejskim" poziomie tez będą chciały mieć dziecko i nawet do głowy im nie przyjdą takie dylematy jakie Ty tu napisałaś...
          Czy uważasz to za nieodpowiedzialne zachowanie ( cały czas mówie  nie o patologii)...?


          Każdy chciałby dac dziecku jak najwięcej ale każdy będzie mierzył to najwięcej swoją miarą...Tyle jest ludzi na świecie i tyleż decyzji. Akurat tą o posiadaniu dzieci nie da się ułożyć w  widełki finansowe...

          Amen. :-)

          Idąc tym tokiem myślenia - u nas jest patologia, bo przy dochhodzie znacznie ponizej średniej krajowej zdecydowaliśmy się na drugie dziecko...

          Ale jest to "patologia" z miłości... Wyrachowanie nie jest moja mocna stroną...

          To u nas też, bo maz zarabia najnizsza krajowa...ale mieszkamy z rodzicami i wspieramy sie na wzajem i jest to dom pelen milosci

          Użytkownik usunięty
            68
            • Zgłoś naruszenie zasad
            4 grudnia 2011, 20:35 | ID: 695969
            Nusia (2011-12-04 20:41:23)
            Mama Julki (2011-12-04 19:59:30)
            Gizmowa (2011-12-04 16:26:49)
            Isabelle (2011-12-04 16:21:41)

            Moim zdaniem to indywidualna sprawa każdej rodziny czy stać ją na dziecko czy nie.

            Z tego co piszecie, okreslacie normy finansowe. Nie tędy chyba droga.

            Oczywiście nie liczę patologocznych sytuacji ale w każdej zdrowej, kochającej się rodzinie dzieci się po prostu pojawiają jako dopełnienie miłości kobiety i mężczyzny...

            Te zakresy dochodowe dla każdego będą inne w zależności w jakich warunkach sam dorastał i jakie wydają mu się odpowiednie.
            Piszesz Leno, ze u Ciebei biedy nie było! I bardzo dobrze. Ale uwierz! Osoby które na biedę cierpiały i teraz tez nie żyją na "europejskim" poziomie tez będą chciały mieć dziecko i nawet do głowy im nie przyjdą takie dylematy jakie Ty tu napisałaś...
            Czy uważasz to za nieodpowiedzialne zachowanie ( cały czas mówie  nie o patologii)...?


            Każdy chciałby dac dziecku jak najwięcej ale każdy będzie mierzył to najwięcej swoją miarą...Tyle jest ludzi na świecie i tyleż decyzji. Akurat tą o posiadaniu dzieci nie da się ułożyć w  widełki finansowe...

            Amen. :-)

            Idąc tym tokiem myślenia - u nas jest patologia, bo przy dochhodzie znacznie ponizej średniej krajowej zdecydowaliśmy się na drugie dziecko...

            Ale jest to "patologia" z miłości... Wyrachowanie nie jest moja mocna stroną...

            To u nas też, bo maz zarabia najnizsza krajowa...ale mieszkamy z rodzicami i wspieramy sie na wzajem i jest to dom pelen milosci

            To u mnie w takim razie też jest patologia, bo wiem, że mnie z mężem nigdy nie będzie stac na jakiś choćby kredyt na mieszkanie na choćby 80.000 zł na kawalerkę, gdyby nie teściowie jeszcze z 10 lat co najmniej tułalibyśmy się po stancjach a i tak na mieszkanie byśmy nie nazbierali chocby tylko z 1 dzieckiem.

            Jak ludzie się kochają to nie patrzą na to ile kto będzie za 2,3 lata zarabiał, tym bardziej np gdy w danej chwili oboje się uczą, gdy wiadomo, że z pracą nie jest łatwo, gdy organizują rozzmowy kwalifikacyjne i jest 200 osób chętnych a i tak zaterudnią znajomka

            Użytkownik usunięty
              69
              • Zgłoś naruszenie zasad
              4 grudnia 2011, 20:48 | ID: 695978

              Dziewczyny, co Wy z tą patologią? Wyraźnie zaznaczyłam, co dla mnie jest patologią w tej kwestii:

              ktoś decyduje się, świadomie, stara się o dziecko, mieszkając w 8 osób z rodziną "na kupie" w 3 pokojowym mieszkaniu, gdzie tylko jedno z nich pracuje za grosze, ale usilnie wierzą, że jak Bóg da dziecko to i da dziecko. a uwierz, w mojej rodzinie była i jest taka sytuacja. i teraz jest płacz i zgrzytanie zębów, a kilkumiesięczne dziecko ma biegunkę po obiadach od brata Alberta.
              Użytkownik usunięty
                70
                • Zgłoś naruszenie zasad
                4 grudnia 2011, 20:57 | ID: 695982
                Lena (2011-12-04 21:48:37)

                Dziewczyny, co Wy z tą patologią? Wyraźnie zaznaczyłam, co dla mnie jest patologią w tej kwestii:

                ktoś decyduje się, świadomie, stara się o dziecko, mieszkając w 8 osób z rodziną "na kupie" w 3 pokojowym mieszkaniu, gdzie tylko jedno z nich pracuje za grosze, ale usilnie wierzą, że jak Bóg da dziecko to i da dziecko. a uwierz, w mojej rodzinie była i jest taka sytuacja. i teraz jest płacz i zgrzytanie zębów, a kilkumiesięczne dziecko ma biegunkę po obiadach od brata Alberta.

                No to może po prostu nie mieszajmy patologii do kwestii finansowych, bo nawet gdy ta 3osobowa rodzina ma tylko te 1500 zł na utrzymanie, to dzięki temu, że się wspierają i kochają nie odczują tego tak bardzo, że brakuje im chocby willi z basenem- bo nigdy takiej nie mieli

                A patologia? Leno, ja się w patologii wychowałam i niby to dziwne, bo matka nauczycielka- powinna dawac przykład sobą swoim dzieciom, dzieciom, które kiedyś uczyła. pracowała, miała pieniążki na nasze utrzymanie, ale po co? Lepiej było po 1 się napić i żeby później pół miesiąca nie było na chleb, i żeby zejść na samo dno i odebrano dzieci do domu dziecka- tu masz inny przykład patologii

                Wydaje mi się Leno, że nie znasz do końca życia- całej patologii razem wziętej,

                To dobrze, że ta rodzina 8-osobowa mieszka w 3pokojowym mieszkan iu a nie np w kawalerce, bo wtedy jakbyś to nazwała? Też patologią? Bo może jednak Twój przykład patologią nie jest? Tylko zwyczajną biedą!

                Avatar użytkownika anetaab
                anetaabPoziom:
                • Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
                • Posty: 13427
                71
                • Zgłoś naruszenie zasad
                4 grudnia 2011, 21:00 | ID: 695986
                Agnierszka Sokołowsk a (2011-12-04 19:56:08)

                niestety ten kto przekłada fundusze nad dzieci to moim zdzniem  albo jest bardzo młody albo nigdy nie powinien mieć dzieci


                znam takowego
                młody nie jest- wręcz odwrotnie
                a dziecka miec zdecydowanie nie powinien- a niestety ma!

                Użytkownik usunięty
                  72
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  4 grudnia 2011, 21:06 | ID: 695987
                  aguska798 (2011-12-04 21:57:08)
                  Lena (2011-12-04 21:48:37)

                  Dziewczyny, co Wy z tą patologią? Wyraźnie zaznaczyłam, co dla mnie jest patologią w tej kwestii:

                  ktoś decyduje się, świadomie, stara się o dziecko, mieszkając w 8 osób z rodziną "na kupie" w 3 pokojowym mieszkaniu, gdzie tylko jedno z nich pracuje za grosze, ale usilnie wierzą, że jak Bóg da dziecko to i da dziecko. a uwierz, w mojej rodzinie była i jest taka sytuacja. i teraz jest płacz i zgrzytanie zębów, a kilkumiesięczne dziecko ma biegunkę po obiadach od brata Alberta.

                  No to może po prostu nie mieszajmy patologii do kwestii finansowych, bo nawet gdy ta 3osobowa rodzina ma tylko te 1500 zł na utrzymanie, to dzięki temu, że się wspierają i kochają nie odczują tego tak bardzo, że brakuje im chocby willi z basenem- bo nigdy takiej nie mieli

                  A patologia? Leno, ja się w patologii wychowałam i niby to dziwne, bo matka nauczycielka- powinna dawac przykład sobą swoim dzieciom, dzieciom, które kiedyś uczyła. pracowała, miała pieniążki na nasze utrzymanie, ale po co? Lepiej było po 1 się napić i żeby później pół miesiąca nie było na chleb, i żeby zejść na samo dno i odebrano dzieci do domu dziecka- tu masz inny przykład patologii

                  Wydaje mi się Leno, że nie znasz do końca życia- całej patologii razem wziętej,

                  To dobrze, że ta rodzina 8-osobowa mieszka w 3pokojowym mieszkan iu a nie np w kawalerce, bo wtedy jakbyś to nazwała? Też patologią? Bo może jednak Twój przykład patologią nie jest? Tylko zwyczajną biedą!

                  Aga - nie znasz całej sytuacji, a ja nie mam zamiaru tego wywlekać na forum, ale uwierz mi na słowo, że tam, gdzie jest lenistwo, awantury, popijawa przy serialu, dziecko mające do dyspozycji 3m kwadratowe (dosłownie), gdzie jest wyłącznie żerowanie na pomocy od innych i poza pracą dorywczą jednej z tych kilku osób nie ma innych pieniędzy i co chwilę media są odcinane - tak, dla mnie to jest patologia. Nie muszę znać każdego jednego rodzaju dysfunkcji/patologii, żeby wiedzieć, że tak, to co się tam dzieje to nie jest normalna sytuacja. Biedą można nazwać, gdy ktoś stara się znaleźć pracę i polepszyć byt rodziny, a nie siedzi cały dzień w kapciach oczekując, że inni wszystko za niego zrobią - że inni mają obowiązek pomóc tylko dlatego, że jest tam małe dziecko.

                  Avatar użytkownika Dana82
                  Dana82Poziom:
                  • Zarejestrowany: 28.03.2011, 10:52
                  • Posty: 1915
                  73
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  4 grudnia 2011, 21:39 | ID: 696007

                  Mi sie wydaje, że te małzenstwo pooprostu bylo wygodne albo nie mogli miec dzieci. pamietrajcie w tej rodzinie gdzie jest mniej forsy zawsze bedzie milosc zrozumienie, a tak gdzie jest kasa tez jest milosc ale przedlozona za pogonia za kasa

                  Użytkownik usunięty
                    74
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    4 grudnia 2011, 21:39 | ID: 696008
                    Lena (2011-12-04 22:06:58)
                    aguska798 (2011-12-04 21:57:08)
                    Lena (2011-12-04 21:48:37)

                    Dziewczyny, co Wy z tą patologią? Wyraźnie zaznaczyłam, co dla mnie jest patologią w tej kwestii:

                    ktoś decyduje się, świadomie, stara się o dziecko, mieszkając w 8 osób z rodziną "na kupie" w 3 pokojowym mieszkaniu, gdzie tylko jedno z nich pracuje za grosze, ale usilnie wierzą, że jak Bóg da dziecko to i da dziecko. a uwierz, w mojej rodzinie była i jest taka sytuacja. i teraz jest płacz i zgrzytanie zębów, a kilkumiesięczne dziecko ma biegunkę po obiadach od brata Alberta.

                    No to może po prostu nie mieszajmy patologii do kwestii finansowych, bo nawet gdy ta 3osobowa rodzina ma tylko te 1500 zł na utrzymanie, to dzięki temu, że się wspierają i kochają nie odczują tego tak bardzo, że brakuje im chocby willi z basenem- bo nigdy takiej nie mieli

                    A patologia? Leno, ja się w patologii wychowałam i niby to dziwne, bo matka nauczycielka- powinna dawac przykład sobą swoim dzieciom, dzieciom, które kiedyś uczyła. pracowała, miała pieniążki na nasze utrzymanie, ale po co? Lepiej było po 1 się napić i żeby później pół miesiąca nie było na chleb, i żeby zejść na samo dno i odebrano dzieci do domu dziecka- tu masz inny przykład patologii

                    Wydaje mi się Leno, że nie znasz do końca życia- całej patologii razem wziętej,

                    To dobrze, że ta rodzina 8-osobowa mieszka w 3pokojowym mieszkan iu a nie np w kawalerce, bo wtedy jakbyś to nazwała? Też patologią? Bo może jednak Twój przykład patologią nie jest? Tylko zwyczajną biedą!

                    Aga - nie znasz całej sytuacji, a ja nie mam zamiaru tego wywlekać na forum, ale uwierz mi na słowo, że tam, gdzie jest lenistwo, awantury, popijawa przy serialu, dziecko mające do dyspozycji 3m kwadratowe (dosłownie), gdzie jest wyłącznie żerowanie na pomocy od innych i poza pracą dorywczą jednej z tych kilku osób nie ma innych pieniędzy i co chwilę media są odcinane - tak, dla mnie to jest patologia. Nie muszę znać każdego jednego rodzaju dysfunkcji/patologii, żeby wiedzieć, że tak, to co się tam dzieje to nie jest normalna sytuacja. Biedą można nazwać, gdy ktoś stara się znaleźć pracę i polepszyć byt rodziny, a nie siedzi cały dzień w kapciach oczekując, że inni wszystko za niego zrobią - że inni mają obowiązek pomóc tylko dlatego, że jest tam małe dziecko.

                    No teraz zrozumiałam- patologią to na pewno jest

                    Użytkownik usunięty
                      75
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      4 grudnia 2011, 21:46 | ID: 696014
                      aguska798 (2011-12-04 22:39:20)

                      No teraz zrozumiałam- patologią to na pewno jest

                      Aga, ja naprawdę nie mam spaczonego spojrzenia na świat tylko dlatego, że niedawno przestałam mieć -naście lat i miałam szczęście wychowywać się w pełnej, niemal bezproblemowej i kochającej rodzinie

                      Avatar użytkownika anetaab
                      anetaabPoziom:
                      • Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
                      • Posty: 13427
                      76
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      4 grudnia 2011, 22:03 | ID: 696024
                      Lena (2011-12-04 22:46:08)
                      aguska798 (2011-12-04 22:39:20)

                      No teraz zrozumiałam- patologią to na pewno jest

                      Aga, ja naprawdę nie mam spaczonego spojrzenia na świat tylko dlatego, że niedawno przestałam mieć -naście lat i miałam szczęście wychowywać się w pełnej, niemal bezproblemowej i kochającej rodzinie


                      Myślę , że nikt nie chciał Ci zarzucić spaczonego spojrzenia,
                      Po prostu mamy inne wyobrażenia i wymagania wobec pewnych kwestii

                      Użytkownik usunięty
                        77
                        • Zgłoś naruszenie zasad
                        4 grudnia 2011, 22:20 | ID: 696027
                        anetaab (2011-12-04 23:03:07)
                        Lena (2011-12-04 22:46:08)
                        aguska798 (2011-12-04 22:39:20)

                        No teraz zrozumiałam- patologią to na pewno jest

                        Aga, ja naprawdę nie mam spaczonego spojrzenia na świat tylko dlatego, że niedawno przestałam mieć -naście lat i miałam szczęście wychowywać się w pełnej, niemal bezproblemowej i kochającej rodzinie


                        Myślę , że nikt nie chciał Ci zarzucić spaczonego spojrzenia,
                        Po prostu mamy inne wyobrażenia i wymagania wobec pewnych kwestii

                        I dobrze ujęte:))) Nic dodać, nic ująć:)

                        Avatar użytkownika Justyna mama Łukasza
                        • Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
                        • Posty: 7326
                        78
                        • Zgłoś naruszenie zasad
                        5 grudnia 2011, 08:45 | ID: 696197

                         Kobiety jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia i kasy zawsze bedzie mało, dlatego dochodze do wniosku oby zdrowie bylo to jako tako będziemy zarabiać i funkcjonować nawet skromnie ale w miłośći.

                        Użytkownik usunięty
                          79
                          • Zgłoś naruszenie zasad
                          5 grudnia 2011, 08:59 | ID: 696211
                          Lena (2011-12-04 21:48:37)

                          Dziewczyny, co Wy z tą patologią? Wyraźnie zaznaczyłam, co dla mnie jest patologią w tej kwestii:

                          ktoś decyduje się, świadomie, stara się o dziecko, mieszkając w 8 osób z rodziną "na kupie" w 3 pokojowym mieszkaniu, gdzie tylko jedno z nich pracuje za grosze, ale usilnie wierzą, że jak Bóg da dziecko to i da dziecko. a uwierz, w mojej rodzinie była i jest taka sytuacja. i teraz jest płacz i zgrzytanie zębów, a kilkumiesięczne dziecko ma biegunkę po obiadach od brata Alberta.

                          To dla mnie też nie jets patologia. Patologia Lenko to jest rodzina alkoholowa, narkotykowa, z przemocą.

                          A rodzina, o której piszesz po prostu chciała miec dziecko, mimo trudnych warunków.

                          Użytkownik usunięty
                            80
                            • Zgłoś naruszenie zasad
                            5 grudnia 2011, 10:53 | ID: 696294
                            Mama Julki (2011-12-05 09:59:59)
                            Lena (2011-12-04 21:48:37)

                            Dziewczyny, co Wy z tą patologią? Wyraźnie zaznaczyłam, co dla mnie jest patologią w tej kwestii:

                            ktoś decyduje się, świadomie, stara się o dziecko, mieszkając w 8 osób z rodziną "na kupie" w 3 pokojowym mieszkaniu, gdzie tylko jedno z nich pracuje za grosze, ale usilnie wierzą, że jak Bóg da dziecko to i da dziecko. a uwierz, w mojej rodzinie była i jest taka sytuacja. i teraz jest płacz i zgrzytanie zębów, a kilkumiesięczne dziecko ma biegunkę po obiadach od brata Alberta.

                            To dla mnie też nie jets patologia. Patologia Lenko to jest rodzina alkoholowa, narkotykowa, z przemocą.

                            A rodzina, o której piszesz po prostu chciała miec dziecko, mimo trudnych warunków.

                            Polecam poczytać również to, co dopisałam:

                            Lena (2011-12-04 22:06:58)

                            Aga - nie znasz całej sytuacji, a ja nie mam zamiaru tego wywlekać na forum, ale uwierz mi na słowo, że tam, gdzie jest lenistwo, awantury, popijawa przy serialu, dziecko mające do dyspozycji 3m kwadratowe (dosłownie), gdzie jest wyłącznie żerowanie na pomocy od innych i poza pracą dorywczą jednej z tych kilku osób nie ma innych pieniędzy i co chwilę media są odcinane - tak, dla mnie to jest patologia. Nie muszę znać każdego jednego rodzaju dysfunkcji/patologii, żeby wiedzieć, że tak, to co się tam dzieje to nie jest normalna sytuacja. Biedą można nazwać, gdy ktoś stara się znaleźć pracę i polepszyć byt rodziny, a nie siedzi cały dzień w kapciach oczekując, że inni wszystko za niego zrobią - że inni mają obowiązek pomóc tylko dlatego, że jest tam małe dziecko.

                            Jeśli to jest dla Ciebie calkowicie normalna sytuacja - nie mam pytań.