Adopcja czy in-vitro? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Adopcja czy in-vitro?

44odp.
Strona 2 z 3
Odsłon wątku: 28429
Avatar użytkownika miss
missPoziom:
  • Zarejestrowany: 25.03.2008, 14:23
  • Posty: 1459
  • Zgłoś naruszenie zasad
28 czerwca 2008, 10:58 | ID: 2553
To na pewno trudny dylemat. Co byście polecili parom, które mają problem z zajściem w ciążę?
Avatar użytkownika ducinaltum
ducinaltumPoziom:
  • Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
  • Posty: 1300
21
  • Zgłoś naruszenie zasad
4 lipca 2011, 17:07 | ID: 578901
magdax78 (2011-07-04 17:05:10)

ze tylko nie naprotechnologia :( przy prawdziwych problemach nie pomoze...szkoda zachodu, czasu etc...

A co to za "prawdziwe problemy"? I w jakim ośrodku nie pomogło?


Ja żałuję tego czasu przed naprotechnologią. Chociaż nie - wiele mnie to nauczyło, m.in. czego unikać.

Użytkownik usunięty
    22
    • Zgłoś naruszenie zasad
    4 lipca 2011, 17:17 | ID: 578917

    adopcja wcale niejest łatwa,trzeba sie przyłozyc i to niezle trzeba jezdzic na wyklady to co oni wymagaja wszystko pozaliczac odrabiac lekcje co zadadza i jeszcze na koniec przejsc koncowy egazamin masa tego a niezawsze mozna zaliczyc taki egzamin przed komisją

    Avatar użytkownika aga_8666
    aga_8666Poziom:
    • Zarejestrowany: 15.02.2011, 18:08
    • Posty: 5072
    23
    • Zgłoś naruszenie zasad
    4 lipca 2011, 17:19 | ID: 578922

    A ja mam w rodzinie męża taki fajny przypadek, otóz męża kuzyn z zoną starali się 5 lat o dziecko potem dali sobie spokój, po nastepnych pięciu latach pomysleli o adopcji, gdy już formalnosci pozałatwiane małą mieli  w marcu 2007 r potem zaszła w ciąże metodą in-vitro, urodził się chłopiec w październiku 2008r a jeszcze później zaszła w ciąże ale już naturalnie i urodziła sie dziewczynka w styczniu 2010, to się nazywa mieć szczęscie.

    Użytkownik usunięty
      24
      • Zgłoś naruszenie zasad
      4 lipca 2011, 17:31 | ID: 578947
      ducinaltum (2011-07-04 19:07:58)
      magdax78 (2011-07-04 17:05:10)

      ze tylko nie naprotechnologia :( przy prawdziwych problemach nie pomoze...szkoda zachodu, czasu etc...

      A co to za "prawdziwe problemy"? I w jakim ośrodku nie pomogło?


      Ja żałuję tego czasu przed naprotechnologią. Chociaż nie - wiele mnie to nauczyło, m.in. czego unikać.

      naprotechnologia slyszalam o tym i czytalam wielu osobom pomoglo zajsc w ciaze 


      ale jezeli para tzn dokladnie kobieta ma niedrozne jajowody zrosty to co wtedy??? juz naprotechnologia raczej niepomoze jedynie wyjsciem jest adopcja lub in-vitro

      Użytkownik usunięty
        25
        • Zgłoś naruszenie zasad
        4 lipca 2011, 17:48 | ID: 578976

        Osobiście myślę, że wybrałabym jednak adopcję...

        Ale nikogo nie oceniam. Tym bardziej, że niedawno moja rodzina powiększyła sie o bliźniaki z in vitro.

        Avatar użytkownika Wxxx
        WxxxPoziom:
        • Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
        • Posty: 9899
        26
        • Zgłoś naruszenie zasad
        4 lipca 2011, 20:27 | ID: 579199

        Nie wiem jaką decyzję bym podjęła. Mam kuzynkę, która kilka razy poddała się zapłodnieniu in vitro, niestety bez skutku. Zdecydowali się na adopcję. Adoptowali ślicznego, 9-miesięcznego chłopca. Pół roku później okazało się, że kuzynka jest w ciąży. Obecnie mają dwóch synów, których dzieli prawie dwa lata różnicy. Uważam, że mały Miki jest nagrodą za to, ze dali Kacperkowi miłość i poczucie bezpieczeństwa

        Avatar użytkownika magdax78
        magdax78Poziom:
        • Zarejestrowany: 28.04.2011, 12:46
        • Posty: 1137
        27
        • Zgłoś naruszenie zasad
        23 stycznia 2012, 09:46 | ID: 731356
        ducinaltum (2011-07-04 19:07:58)
        magdax78 (2011-07-04 17:05:10)

        ze tylko nie naprotechnologia :( przy prawdziwych problemach nie pomoze...szkoda zachodu, czasu etc...

        A co to za "prawdziwe problemy"? I w jakim ośrodku nie pomogło?


        Ja żałuję tego czasu przed naprotechnologią. Chociaż nie - wiele mnie to nauczyło, m.in. czego unikać.

        np bardzo slabe wyniki nasienia...lub azospermia...nparotechnologia Ci w tym nie pomoze...

        Avatar użytkownika KasiaSlajd
        KasiaSlajdPoziom:
        • Zarejestrowany: 17.09.2010, 14:30
        • Posty: 394
        28
        • Zgłoś naruszenie zasad
        23 stycznia 2012, 11:32 | ID: 731436
        Wxxx (2011-07-04 22:27:35)

        Nie wiem jaką decyzję bym podjęła. Mam kuzynkę, która kilka razy poddała się zapłodnieniu in vitro, niestety bez skutku. Zdecydowali się na adopcję. Adoptowali ślicznego, 9-miesięcznego chłopca. Pół roku później okazało się, że kuzynka jest w ciąży. Obecnie mają dwóch synów, których dzieli prawie dwa lata różnicy. Uważam, że mały Miki jest nagrodą za to, ze dali Kacperkowi miłość i poczucie bezpieczeństwa

        Zgadzam się w 100% 

        Niemożność posiadania własnego potomstwa może okazać się łaską dla rodziców i dzieci  


        Tylko niektórym cierpliwości brak, wszystko by chcieli na już.

        Tak, to moje zdanie, mam prawo je wyrazić. Możecie się nie zgodzić 

        Avatar użytkownika magdax78
        magdax78Poziom:
        • Zarejestrowany: 28.04.2011, 12:46
        • Posty: 1137
        29
        • Zgłoś naruszenie zasad
        23 stycznia 2012, 12:18 | ID: 731480

        jasne...kazdy ma prawo do swojego zdania :) Ja osobiscie chcialam miec swoje biologicznie dziecko :) i mam.

        Avatar użytkownika MałaBo
        MałaBoPoziom:
        • Zarejestrowany: 27.12.2011, 06:55
        • Posty: 417
        30
        • Zgłoś naruszenie zasad
        23 stycznia 2012, 13:50 | ID: 731586

        na początek in-vitro potem adopcja.

        Avatar użytkownika Ewald
        EwaldPoziom:
        • Zarejestrowany: 16.04.2012, 10:04
        • Posty: 68
        31
        • Zgłoś naruszenie zasad
        7 maja 2012, 11:31 | ID: 781439

        Ciężka decyzja ale wasza

        Avatar użytkownika Mario71
        Mario71Poziom:
        • Zarejestrowany: 15.04.2012, 17:11
        • Posty: 38
        32
        • Zgłoś naruszenie zasad
        7 maja 2012, 11:38 | ID: 781441

        Moja znajoma adoptowała chłopczyka i to chorego,każdy ją potępia że robi to dla kasy,bo za chore dziecko dostaje się więcej kasy,a ja ją podziwiam,oby takich ludzi było więcej jak ona.Jeżeli kobieta ma problemy z zajściem w ciążę to każde rozwiazanie jest dobre i adopcja i in vitro,chociaż sama nie wiem co bym wybrała,ale na pewno bym skorzystała z którejś opcji.

        Avatar użytkownika Dunia
        DuniaPoziom:
        • Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
        • Posty: 18894
        33
        • Zgłoś naruszenie zasad
        7 maja 2012, 11:56 | ID: 781446

        Gdybym miała duużo pieniędzy, to zbudowałabym duuży dom i adoptowała dzieci. Bo in vitro już w moim przypadku nie wchodzi w grę. I tak naprawdę adopcja też już nie.

        Kiedyś myślałam, ze nie można pokochać "obcego" dziecka. Jak bardzo myliłam się , to dowiedziałam się gdy opiekowałam się dwoma chłopczykami. Ja po prostu ich pokochalam. I uwielbiałam.

        A jeśli chodzi o wybór to wybrałabym wariant: najpierw próby in vitro a potem adopcja. Jednak!!!

        Tylko los oszczędził mi takich wyborów. I tego życzę wszystkim kobietom.

        A dzieciom, którym los wyznaczył adoptowanych rodziców , życzę kochających i cierpliwych rodziców.

        Avatar użytkownika Isiunia
        IsiuniaPoziom:
        • Zarejestrowany: 13.03.2008, 15:28
        • Posty: 1733
        34
        • Zgłoś naruszenie zasad
        20 sierpnia 2012, 07:41 | ID: 820349

        Podziwiam wszystkich, którzy adoptują dzieci i dają im serce, dom i stwarzaja rodzinę. Gdybym nie mogła mieć swojego dziecka, a w budowanej rodzinie tego by własnie brakowało - zdecydowałabym się na adopcję, jeśli partner też  tego chciał. Tyle jest czekających na miłośc dzieci. Tyle serca możemy ofiarować...

        Avatar użytkownika mati
        matiPoziom:
        • Zarejestrowany: 26.03.2008, 19:16
        • Posty: 1166
        35
        • Zgłoś naruszenie zasad
        26 sierpnia 2012, 08:46 | ID: 822389

        Adopcja na pewno jest pięknym rozwiązaniem, jednak oboje partnerzy muszą być do tego przekonani. Jakiś czas temu rozmawiałem ze znajomą, która zastanawiała się nad adopcją. Jednak przestraszyli się tej formy gdy dowiedzieli się, iż bardzo wiele ludzi po żmudnych procesach adopcyjnych dostają upragnione dziecka, a potem okazuje się, że nie są sobie w stanie z nim sobie poradzić i oddają je z powrotem. 

        Avatar użytkownika Panchali
        PanchaliPoziom:
        • Zarejestrowany: 26.07.2012, 07:02
        • Posty: 64
        36
        • Zgłoś naruszenie zasad
        28 sierpnia 2012, 14:30 | ID: 823066

        Najpierw spróbowałabym in-vitro , później adopcja...............

        Avatar użytkownika ADmuz
        ADmuzPoziom:
        • Zarejestrowany: 14.06.2011, 22:14
        • Posty: 8
        37
        • Zgłoś naruszenie zasad
        31 sierpnia 2012, 17:53 | ID: 824139

        Tak jak wiele osób już pisało:


        - jako pierwsze leczenie metodą naprotechnologii - znam wiele szczęśliwych par, które odzyskały zdrowie i mają własne dzieci dzięki naprotechnologii, bez konieczności sztucznych zapłodnień.


        - jako drugą opcję brałabym pod uwagę adopcję :)

        Avatar użytkownika Nusia
        NusiaPoziom:
        • Zarejestrowany: 14.06.2011, 09:55
        • Posty: 1377
        38
        • Zgłoś naruszenie zasad
        31 sierpnia 2012, 19:29 | ID: 824157
        Mario71 (2012-05-07 13:38:03)

        Moja znajoma adoptowała chłopczyka i to chorego,każdy ją potępia że robi to dla kasy,bo za chore dziecko dostaje się więcej kasy,a ja ją podziwiam,oby takich ludzi było więcej jak ona.Jeżeli kobieta ma problemy z zajściem w ciążę to każde rozwiazanie jest dobre i adopcja i in vitro,chociaż sama nie wiem co bym wybrała,ale na pewno bym skorzystała z którejś opcji.

        Oczywiście, że jej zachowanie jest godne podziwu. Dla pieniędzy? Ahh.. niektórzy ludzie to są ehh... szkoda gadać. Wcale rodzice chorych dzieci aż tak duzo nie dostają. Te pieniądze to nic w porównaniu z tym ile to dziecko potrzebuje na rehabilitacje, sprzety, leki, pamperst itp.

        A co do tematu naszczęście Bóg obdarzył mnie potomstwem :) Ale gdybym miała wybierać jakby już nic innego nie pomogło to dopiero in-vitro a później adopcja

        Avatar użytkownika magdax78
        magdax78Poziom:
        • Zarejestrowany: 28.04.2011, 12:46
        • Posty: 1137
        39
        • Zgłoś naruszenie zasad
        1 września 2012, 19:06 | ID: 824388
        ADmuz (2012-08-31 19:53:16)

        Tak jak wiele osób już pisało:


        - jako pierwsze leczenie metodą naprotechnologii - znam wiele szczęśliwych par, które odzyskały zdrowie i mają własne dzieci dzięki naprotechnologii, bez konieczności sztucznych zapłodnień.


        - jako drugą opcję brałabym pod uwagę adopcję :)

        poczytaj co pisałą Anna o tej metodzie...ehhhh

        Avatar użytkownika Natalia23
        Natalia23Poziom:
        • Zarejestrowany: 13.02.2020, 12:01
        • Posty: 9
        40
        • Zgłoś naruszenie zasad
        13 lutego 2020, 12:13 | ID: 1458752

        Kochane kobiety czy próbowałyście powierzyć sprawę poczęcia dzieciątka dobremu Bogu? Moja siostra nie zachodziła w ciążę przez wiele lat zaczęla modlić sie na Różańcu i odrazu zaszła w ciążę. Jest wiele świadect par którewy modliły ptomstwo, na które nie mieli szans według lekarzy. Bóg jest Bogiem miłości,cudów, miłosierdzia,wierzę że Was wysłucha. Bóg was kocha i chce waszego dobra czasami trzeba być poprostu cierpliwym i nie poddawać się. Powierzcie to Jemu i Jego Matce i naszej Mamie kochanej Maryi. Poproście o modlitwę wstawienniczą np. we wspólnotach lub kapłana,zamówcie Msze Świętą. Bóg Was kocha i chce Waszego szczęścia tylko dajcie Mu szansę ,otwórzcie się na Jego Miłość.
        Invitro jest złą metodą, poczyna sie dzieci kosztem innych istnień ludzkich, zamraża sie zarodki to jest nieludzkie, ja rozumiem ból jaki przechodzicie, ale ta metoda godzi w godność człowieka i życie ludzkie, które jest już życiem od pierwszych chwili, potwierdzają to badania naukowe, maluszek już od pierwszych chwil zapłodnienia kontaktuje sie z organizmem mamy.
        Sa inne metody naprotechnologia albo można adoptować dziecko. Prawdziwa wiara polega na tym, że my powinniśmy chodzić ścieżkami Bożymi, słuchać Go, a nie żyć według własneej drogi, bo mozemy sie zagubic i potem żałować naszych złych decyzji. Trzeba poprostu nie poddawać się, zyć według praw Bożych, Bóg Was kocha, bądzcie mu wiernne, On Wam to wynagrodzi. In vitro jest złem.
        Rozumiem jak zalezy Wam na dzieciatku. Znam przypadek gdzie dziewczyna 7 lat starała się o dzieciatko, nic nie pomagało, i na modlitwie wstawienniczej którą słuchała przez internet stał sie cud, została uzdrowiona przez Pana Jezusa, ksiądź który prowadził ta modlitwę miał poznanie od Pana Boga że oglada tą modlitwę kobieta ,która pragnie mieć dzieciątko a nie może z jakiś przyczyn zdrowotnych i że w maju pocznie dziecko bo została uzdrowiona i tak się stało. Niedawno urodziła. Polecam bardzo stronę wspólnoty na której przez internet są prowadzone modlitwy wstawiennicze, są Msze Swiete z modlitwą o uzdrowienie. Można odsłuchac i pomodlic się nawet przez internet. Nie poddawajcie się kochane, uwierzcie, Bóg Was kocha. Nie ustawajcie w modlitwie,wierze że będziecie mieć upragnione dzieci.
        Tu jest strona tej wspólnoty i tam też są linki do modlitw,dużo modlitw wstawienniczych jest też na You Tube.
        https://mimj.pl/?fbclid=IwAR3AvkOeq558ifzLXJhagtq10tlYK1mY6wm6FVRgTIDfRS...
        Spróbujcie jeszcze postu w intencji poczecia dziecka, niektóre sprawy można wyprosic tylko postem i modlitwą. Polecam też modlitwę o uwolnienie od skutków zła w życiu waszym i waszych rodzin, słyszałam niedawono świadectwo o parze która starała się o dziecko i nic im nie pomagało, dopiero po pokucie za skutki grzechu w rodzinie zostali uwolnieni przez specjalna modlitwę w tej intencji i dziewczyna po 2 tyg modlitwy zaszła w ciążę. Tak jak ponosimy na czasami na ciele skutki złych wyborów i np chorujemy tak i na duchu. Myślę że Pan Bóg chce abyście to wiedziały. Wiara to oddanie się Bogu bez reszty. Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu wszystko inne jest na właściwym. Metoda in vitro jest niewłaściwa. Bóg pragnie waszego szczęścia i kocha Was.

         

        https://www.facebook.com/modlitwaopotomstwo/
        https://www.facebook.com/modlitwaopotomstwo/posts/165467834878229